poniedziałek, 29 grudnia 2014

" Asking for forgiveness " na Wattpadzie !

Cześć Kochani!
Chciałabym was tylko poinformować , że " Asking for forgiveness " pojawiło się już na Wattpadzie. Zapraszam do czytania.
( Rozdziały będą pojawiać się i tu i tam. )

Miłego dnia Aniołki :*



http://www.wattpad.com/story/29436705-asking-for-forgiveness

wtorek, 23 grudnia 2014

Rozdział 17

#Rosaline

Siedziałam w kuchni i jadłam. Jadłam i jadłam i jadłam i jadłam i jadłam. Jedzenia było dużo i wiedziałam , że szybko się nie skończy , więc jadłam. To głupie , ale jeśli w życiu coś szybko się zmienia to jedna stała rzecz daje ci szczęście. 
- Będziesz gruba jeśli zjesz jeszcze jedno. - moje rozmyślenia przerwał mulat wchodzący do kuchni. Nie wiem czemu , ale zaraz po jego słowach rozpłakałam się jak dziecko.
- Rosę? W porządku?
- Nie idioto! - chwyciłam pierwsze co miałam pod ręką i rzuciłam w Malika glinianym kubkiem. Na szczęście zrobił sprawny unik i ominie go spory siniak , lub wstrząśnienie mózgu. Stał jak wryty i patrzył na mnie tymi miodowymi oczami. Znów się rozpłakałam. - Po prostu mnie przytul. - wyszeptałam prawie bezgłośnie. Stał jeszcze chwilę a potem podszedł i przytulił mnie lekko. Schowałam twarz w jego torsie i złapałam się kurczowo koszuli , którą miał na sobie.
- Może chcesz pogadać? - potaknęłam głową. Szłam za nim do jego pokoju , w połowie drogi cofnęłam się i wzięłam talerz z niedokończonym udkiem kurczaka. Kiedy byliśmy już w jego pokoju usiadłam na łóżku. Widząc mnie podszedł i zabrał mi talerz. - Wystarczy na dzisiaj. Teraz powiedź co się stało.
- Niall mnie unika od wtorku. Sądzi , że między mną a Lukem coś się dzieje. Do tego ten sms od Alexa. - znowu się rozpłakałam.
- Jaki sms? - weszłam w wiadomość od brata i podałam Zaynowi telefon: 

Nie wiem jak możesz nam to robić. Nie wiem jak mogłem być tak ślepy. Jesteś samolubna i dziecinna. Wszyscy się martwią a ty się pewnie świetnie bawisz z jakimś palantem , swoim nowym " ukochanym " . Nie interesuję cię to , że nie mamy pojęcia gdzie jesteś? Nie zamierzam dłużej się o ciebie zamartwiać. Mam ważniejsze rzeczy do roboty jak pocieszanie Matta. 

- I co z tym całym Mattem? - oddał mi komórkę.
- Pani Andersen-jego mama , nie żyje. - głos mi się załamał. Chłopak znowu mnie przytulił i szeptał żebym się uspokoiła. W tej chwili do pokoju wszedł Niall a kiedy nas zobaczył uśmiech zszedł z jego twarzy. Blondyn zamknął z hukiem drzwi.
- Nie przejmuj się...
- Nie ma mowy nie zostawię tak tego. - zerwałam się z łóżka i popędziłam za Irlandczykiem - Stój! - oboje zatrzymaliśmy się w kuchni. - Co ty robisz?!
- Co ja robię? Serio Rose? Zobacz jak ty się zachowujesz! Wokół ciebie zawsze jest pełno facetów. Prowokujesz ich! Jak mam się zachowywać?! - zdenerwowałam się i uderzyłam pięścią w ścianę tak , że zostało na niej trochę mojej krwi.
- Horan ty pieprzony dupku! - przestałam panować nad emocjami , słowami i sobą.- Jak możesz mówić coś takiego?! Nie odpowiadam za innych i nie mam wpływu na czyjeś czyny! Jest mi cholernie ciężko , ale ty tego nie rozumiesz! Jesteś dla mnie wszystkim! To głównie dla ciebie zostałam w tej pieprzonej Louisianie! Pozwoliłam pozbawić się dawnego życia , przyjaciół , nie byłam na pogrzebie matki swojego przyjaciela-swojej niani i najprawdopodobniej straciłam brata! To wszystko żeby być z tobą i spędzać każdą chwilę przy tobie a ty robisz mi sceny zazdrości?! Serio?
Jesteś zazdrosny nawet o Zayna , swojego przyjaciela , który mnie pocieszał , bo od trzech dni nie robię nic oprócz płakania i jedzenia! Zastanów się co robisz i czego tak na prawdę chcesz bo ja nie mam zamiaru cierpieć tylko dla tego , że mi nie ufasz. - ze łzami w oczach pobiegłam do swojego pokoju i zamknęłam się w nim trzaskając drzwiami. Usiadłam na łóżku i oddychałam głęboko chcąc się uspokoić. Miałam nadzieję , że ten wybuch złości dał Niallowi do myślenia. Kocham go najbardziej w świecie , ale jeśli to ma tak wyglądać to może lepiej jeśli się rozstaniemy? 
- Rose co ty wygadujesz? Nie wytrzymasz bez niego dłużej niż tydzień. - od razu puknęłam się ręką w czoło i tak samo szybko tego pożałowałam. Spojrzałam na dłoń. Była spuchnięta , sina i gdzie nigdzie zakrywała ją zaschnięta krew. Weszłam do łazienki i przemyłam ją. Kiedy wróciłam do pokoju usłyszałam , jak ktoś puka.
- Rosaline? Kochanie otwórz proszę. Przepraszam. - blondyn chciał dostać się do środka , jednak nie zamierzałam mu ulec. - Jeśli chcesz ignoruj mnie , daj mi nauczkę , ale błagam pojedźmy do szpitala. Trzeba opatrzyć twoją rękę. - ucieszyło mnie , że się martwi. Byłam jednak pewna , że wielu kontuzjach związanych z boksem moja ręka sama się zagoi. Zignorowałam chłopaka położyłam się na łóżku i włożyłam do uszów słuchawki. Starałam się zrelaksować. Przymknęłam oczy i zasnęłabym gdyby nie sms od Malika:


Wszystko okey? Słyszałem waszą ... twoje "argumenty". Nie przejmuj się , wszystko się ułoży. Kochacie się , to tylko kwestia czasu.  

Od razu mu odpisałam:


Wszystko okay. Potrzebuję tylko chwili spokoju. Muszę się ogarnąć. Dzięki za wsparcie Zayn. 

Czekałam chwilę na odpowiedź mulata:


Jeśli nie wyjdziesz z pokoju do jutra wyważę drzwi :)

Uśmiechnęłam się , zablokowałam telefon i zasnęłam.
Obudziłam się w środku nocy , przeciągnęłam na łóżku i ziewnęłam. Zapaliłam lampkę nocną i postanowiłam się trochę ogarnąć. Wzięłam ubrania na zmianę i poszłam do łazienki wziąć prysznic. Po odświeżeniu się zmieniłam strój na piżamę i powtórnie się położyłam. Leżałam i zmęczona bezsennością zaczęłam sprzątać. Chyba narobiłam trochę hałasu i usłyszałam ponowne pukanie do drzwi.
- Rose? Rosaline? Kochanie? - Niall nadal siedział pod moimi drzwiami. Stanęłam na przeciwko nich przysłuchując się melodyjnemu głosowi mojego chłopaka. - Przepraszam , ja... Rosaline otwórz. Wiem , że stoisz przy drzwiach. - uśmiechnęłam się do siebie. - Wszystko w porządku? Zapukaj dwa razy na znak , że nic ci nie jest. - bez namysłu zapukałam a w odpowiedzi usłyszałam jak odetchnął. - Okey , zostawię cię. Porozmawiamy jutro. - usłyszałam tylko jak schodził po schodach. Usiadłam przy biurku i zaczęłam pisać kolejny bezcelowy list do mamy. Chwilę potem jak skończyłam ponownie usłyszałam pukanie.
- Rose? - usłyszałam głos mulata. - Śpisz? Jeśli nie to otwórz. Horan kazał mi sprawdzić czy wszystko w porządku. - podeszłam powoli i wpuściłam Malika do środka. - Myślałem , że śpisz. - usiedliśmy oboje na łóżku.
- Nie , wyspałam się już.
- Długo zamierzasz się na niego złościć? - wzruszyłam ramionami.
- Wkurzył mnie.
- No wiem , słyszałem. - pokazał rząd idealnie równych zębów. - Ale co? Oczekujesz przeprosin w stylu latającego jednorożca rzygającego tęczą?
- Oczekuję zrozumienia.
- Myślę , że zrozumiał. 
- Wiem i jedyne na co mam teraz ochotę to pójść i wtulić się w niego. - złapałam i przytuliłam jedną z poduszek.
- To na co czekasz? Jeśli życie mnie czegoś nauczyło to tylko jednego-jeśli chcesz coś zrobić zrób to od razu. - rozmyślałam chwilę nad jego słowami i uświadomiłam sobie , że miał rację ( co trochę mnie przestraszyło ). Wstałam i rzuciłam w Zayna poduszką. 
- Idź już. - spojrzał na mnie pytająco. - Idę do Nialla. - posłał mi uśmiech , wyszedł a ja wyszłam za nim i rozstaliśmy się pod drzwiami Irlandczyka.
Weszłam do jego pokoju najciszej jak tylko umiałam , wślizgnęłam się pod cienką kołdrę i wtuliłam się w jego nagi tors. Szybko jakby ocknął się , obrócił i przytulił jakby najmocniej jak umiał , ale nie na tyle mocno żeby mnie zabić. Umieściłam ręce na tyle jego głowy i odetchnęłam z ulgą. Kiedy czuję go przy mnie to jest to najlepsza rzecz jaką kiedykolwiek czułam. 
- Przepraszam kochanie. - wtuliłam się w niego jeszcze mocniej chociaż nie wiem czy było to możliwe.
- Shhh. - uciszyłam go. 
- Proszę daj mi powiedzieć. Zrobiłem coś okropnego. Nie powinienem był na ciebie krzyczeć. Nie powinienem był powiedzieć tego co powiedziałem. Przepraszam. Jesteś dla mnie najważniejsza , kocham cię i zrobię wszystko żebyś była szczęśliwa. Obiecuję , że po twoich polikach będą spływały tylko łzy szczęścia. Wybaczysz mi? Wybacz mi Rosaline. - odchyliłam się , spojrzałam mu w oczy i potaknęłam głową.

- Chcę się z tobą kochać. - spojrzał na mnie pytająco. - Kochaj się ze mną Niall. - po tych słowach złączyłam nasze usta. Całowaliśmy się czule a kiedy nasze języki rozpoczęły walkę o dominacje automatycznie znalazłam się pod chłopakiem. Moje ręce cały czas spoczywały na tyle jego głowy , jego błądziły po moim ciele. Jako pierwsze zniknęły moje majtki. Blondyn wstał i szybko zamknął drzwi a ja uśmiechnęłam się widząc jego już wypukłą erekcję. Wrócił do łóżka a ja w tym czasie zrzuciłam z siebie kołdrę. Zobaczyłam tylko uśmiech na jego twarzy i jego głowa zniknęła pomiędzy moimi nogami. Złapał moje kostki i w tym samym czasie poczułam w sobie jego język. Zacisnęłam dłonie na prześcieradle a z moich ust wydobywały się odgłosy przyjemności. Jego ruchy stawały się coraz mocniejsze i czułam jakby moja łechtaczka miała zaraz eksplodować , opłynęła mnie fala gorąca. Spojrzał na mnie do góry.
- Podoba ci się? - potaknęłam głową. Oblizał dwa palce i delikatnie je we mnie wsunął. Jęknęłam i złapałam za silne ramie chłopaka. Przysunął się do mnie bliżej i złączył znów nasze usta. Jego ręka poruszała się w przód i w tył a ja sapałam cicho w jego usta. Zagiął palce i przycisnął mój punkt G a ja wygięłam się w łuk. Pod wpływem jego kolejnych posunięć dostałam swój orgazm. Horan wyjął za mnie palce i oblizał je z uśmiechem.
- Pyszności. - wymruczał do mojego ucha. 
- Moja kolej. - położył się na plecach a ja usiadłam na nim okrakiem. Podniósł lekko swój zgrabny tyłeczek a ja zsunęłam jego bokserki pozostawiając go całkiem nagim. Chwyciłam w dłoń jego penisa , który zrobił się twardy i gotowy do działania. Poruszałam chwilę ręką a potem wzięłam do buzi jego członka. Ciche westchnięcia chłopaka dodawały mi pewności siebie. Przejechałam po nim językiem a po chwili nabiłam się na niego. Niall podniósł nas wyżej i oparł się plecami o ścianę. Poruszałam lekko biodrami i zaczęłam ssać skórę na jego szyi pozostawiając sine znaki. Odchylił głowę do tyłu dając mi większe pole do manewru i ulokował ręce na moich udach. Zwiększyłam prędkość i nam obojgu spodobało się to. Sapaliśmy z pośpiechem swoje imiona i chwilę po tym jak jego ręce wkradły się pod moją koszulkę doszliśmy z głośnym jękiem. Zeszłam z niego i poszłam do łazienki , odświeżyłam się i wróciłam do łóżka. Zajęłam swoje stałe miejsce na klatce blondyna i wsłuchiwałam się w bicie jego serca. - Kocham Cię. Nie kłóćmy się więcej. - potaknął i owinął mnie swoimi ramionami. - Niall?
- Hmmm?
- Pojedziemy jutro do apteki?
- Wszystko w porządku? - zmartwienie w jego głosie przyprawiło mnie o uśmiech.
- Tak tylko skończyły mi się tabletki antykoncepcyjne. To jak pojedziemy?
- Co tylko zechcesz kochanie. - złożył pocałunek na moim czole a ja znów byłam szczęśliwa


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Tak jak obiecałam kolejny rozdział :D Jutro urodziny LUISA! no i Wigilia :) Życzę wam skarby WSZYSTKIEGO WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! Wesołych Świąt i super Sylwestra! ( No i spełnienia postanowień noworocznych. ) Liczę na komentarze :*

Liebster Award


Dziękuje za nominację to dla mnie wielkie wyróżnienie :)


„Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań."


Pytania do Mnie:


1. Imię najlepszej przyjaciółki/najlepszego przyjaciela?
2. Ulubiona bajka z dzieciństwa?
3.Ulubiony sport?
4. Ulubiony gatunek muzyczny?
5. Zwracasz uwagę na wygląd, czy charakter?
6. Przyjaźń damsko-męska istnieje? 
7. Selena Gomez vs Miley Cyrus? 
8. Ulubieniec z 1D?
9. Zagrożenie jest? xd
10. Larry Shipper, czy Elounor Shipper?
11. Jakie są twoje 3 wady?



Odpowiedzi:

1. Julia
2. Przyjaciele z podwórka
3. Boks
4. Pop , Jazz i Rock
5. Bardziej na charakter
6. Istnieje (mam nadzieję)
7. Selena :)
8. Kocham Wszystkich ale najbardziej Nialla
9. Nie ma :P
10. Larry Shipper! (i Ziam Shipper)
11. Upartość , zawziętość , wybuchowość ^^

Pytania do Nominowanych:

1. Ulubiony kolor?
2. Czyja fryzura z 1D podoba Ci się najbardziej?
3. Czego się boisz?
4. Ulubione danie?
5. Wolisz psy czy koty?
6. W jakim nastroju najczęściej piszesz?
7. Ulubiona piosenka One Direction?
8. Co sądzisz o osobach homoseksualnych? 
9. Do jakich Fandomów należysz?
10. Co myślisz o Edzie Sheeranie?
11. Ulubiony fragment tekstu z piosenki 1D?

Nominuję:

1. http://ghost-mrshazza.blogspot.com
2. http://unconditionally-louistomlinsonff.blogspot.com/
3. http://your-eyes-are-frozen.blogspot.com/
4. http://dark-ride-fanfiction.blogspot.com/
5. http://laced-pl-tlumaczenie.blogspot.com/
6. http://docks-ff.blogspot.com/
7. http://zaynmalikandliampayneziam.blogspot.com/
8. http://youaremyherocomeandchangeme.blogspot.com/
9. http://no-control-niall-horan-fanfiction.blogspot.com/
10. http://broken-niallhoranfanfiction.blogspot.com/
11. http://motel6-niallhoranfanfiction.blogspot.com/


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Jeszcze dzisiaj pojawi się kolejny rozdział " Asking for forgiveness " zapraszam i liczę na opinię :)

środa, 10 grudnia 2014

Rozdział 16

#Rosaline

Moje ciało otulało ciepło. Było mi tak dobrze , chciałam tak spędzić resztę wieczoru , ale Harry zawołał mnie na kolację , którą przygotował razem z Alison. Niechętnie podniosłam się z łóżka i poprawiając niedbale fryzurę zeszłam na dół. Chłopak kręcił się jeszcze chwile po pomieszczeniu po czym zaciągnął mnie do jadalni gdzie wszyscy zajmowali już swoje miejsca. Usiadłam uśmiechając się tylko przelotnie do Nialla i zaczęłam jeść nieco przesoloną pieczeń.
- Niedługo początek szkoły. - głos Johna przerwał ciszę. - Mam przeczucie , że jakoś wam się nie spieszy do nauki. - zaśmiał się pod nosem. Pomimo tego , że nie odzywam się do niego już od kilku dni to on nadal myśli , że jest tak jak przedtem i stara się utrzymać nasze relacje takimi jakimi były. - Już załatwiłem ci papiery. - zwrócił się do mnie.
- Co?
- Będziesz chodziła do szkoły razem z chłopakami. - Harry uspokoił mnie wzrokiem. Westchnęłam cicho , ale ze złościom. Fajnie , że już zdecydował o wszystkim. Wzięłam jeszcze do ust kawałek pieczeni i uznałam , że lepiej będzie jeśli się przewietrzę. Trochę za bardzo dynamicznie odłożyłam sztućce i wstałam od stołu. Przeszłam przez kuchnię i skierowałam się do ogrodu. Usiadłam na białej pufie i zaciągnęłam się powietrzem. Ta cała sytuacja tak potwornie mnie męczy. Niby dzwoniłam już do mamy i pisałam do Alexa , ale wciąż jednak o nich myślę. Dobra mina do złej gry , to takie typowe dla mnie. Chowanie cierpienia za maską radości , lub złości. Przymknęłam oczy i starałam się odprężyć , ale szalejące we mnie emocje uniemożliwiały mi to skutecznie. Z jednej strony cieszyłam się , że nie będę całymi dniami siedziała sama w domu a z drugiej byłam zła , że zaszywam się tu coraz bardziej. Gdybym nie miała pretensji to oznaczałoby , że akceptuję całą tą sytuację a tak nie jest. Z rozmyśleń wyrwał mnie głos mulata.
- Wszystko okey? - potaknęłam głową i uśmiechnęłam się sztucznie. 

- Przepraszam , ale jestem zmęczona , pójdę się położyć. - wstałam i poczułam się słabo. Omdlałam a Malik złapał mnie za ramie i podtrzymał. - Nic mi nie jest. - wytłumaczyłam się chłopakowi i poszłam do swojego pokoju. Położyłam się do łóżka i zasnęłam kamiennym snem. 



*


Wstałam z niechęcią i przetarłam oczy. Głupi budzik , wolałabym zaspać i nigdzie nie iść. Wstałam i skierowałam się do łazienki. Weszłam pod prysznic i odkręciłam wodę. Obserwowałam jak stróżki wody spływają po moim ciele i starałam wyrzucić z mojej głowy wszystkie zbędne myśli i zmartwienia. Zakręciłam wodę i wyszłam z kabiny nadal nie otwierając oczu. Poczułam jak zderzam się z kimś. Od razu chwyciłam ręcznik i zasłoniłam się nim. Wytarłam oczy materiałem i zobaczyłam jak Horan stoi przede mną i się szczerzy. Roześmiałam się , kiedy spostrzegłam , że ma odbite na koszulce moje piersi. 
- Co tu robisz?
- No jak to co? Poprawiam sobie humor z rana. - przyciągnął mnie i złączył nasze usta w pocałunku. Usłyszeliśmy pukanie do drzwi co nas oboje zdziwiło i usłyszeliśmy głos Louisa : " Nie pieprzcie się tak długo bo się spóźnicie! " zaśmialiśmy się oboje i wyszliśmy z łazienki. Kiedy Tomo zobaczył koszulkę Nialla wybuchnął śmiechem.
- Fajne cycki Ni! Pośpieszcie się bo nie zdążycie na rozpoczęcie roku. - pogonił nas i wyszedł szybko z sypialni. Wybrałam czarną sukienkę , koturny i dodatki. Zaczęła się przebierać a blondyn cały czas obserwował mnie z uśmiechem. Zastanawiałam się kto właśnie poprawia krawat Alexowi i Mattowi.
- Gotowa? - głos Irlandczyka wyrwał mnie z transu. Skończyłam robić makijaż i odwróciłam się w jego stronę.
- Tak , możemy już iść. - wzięłam torebkę i zeszliśmy na dół. W samochodzie byli już Harry i Zayn , którzy przywitali nas uśmiechami. Wsiedliśmy i pojechaliśmy przed "moją" nową szkołę. 

...


Szkolny parking był ogromny a samo liceum wydawało się być jeszcze większe. Wysiedliśmy a wzrok wszystkich był zwrócony na nas. 
- Czemu wszyscy się na nas patrzą? - złapałam brata pod ramie.
- Masz teraz nazwisko Styles , przyzwyczaj się. - zaśmiał się cicho. No tak zapomniałam. 
Weszliśmy do szkoły i skierowaliśmy się do dużego pomieszczenia gdzie były poustawiane krzesła , wyznaczona "scena" i udekorowane ściany. Zajęliśmy miejsca. Pięć minut później sala zapełniła się masą ludzi a w śród nich wypatrzyłam Alison , Brada , Jamesa i jeszcze dwie szatynki. Blondynka zajęła wolne miejsce obok Loczka i pocałował go krótko a potem przywitała się ze mną i z resztą. Styles przedstawił mnie dwóm pozostałym dziewczyną. Jedna miała na imię Emily a druga Vanessa. Powitały mnie ciepło i usiadły na pozostałych miejscach. Chłopacy zrobili to samo i już po chwili usłyszeliśmy głos jak mniemam pani dyrektor. Kontynuowała nudną przemowę kiedy drzwi otworzyły się i wpadł przez nie wysoki chłopak z kolczykiem w wardze. 
- Przepraszam za spóźnienie. - wysapał z uśmiechem.
- Jak zawsze Luke. Siadaj już na miejsce. - chłopak po drodze puścił mi oczko a następnie usiadł koło swojego kolegi o ciemnych oczach i włosach. 
Pod koniec apelu jedna z nauczycielek czytała spis klas i kiedy wypowiedziała moje imię i nowe nazwisko dosłownie cała szkoła popatrzyła na mnie. Trafiłam do klasy pierwszej D , Zaz , Harry, Niall , Alis , Emily i Vanessa byli w klasie drugiej D. Wszyscy wstali i skierowali się do wyjścia a my razem z nimi. Zayn odprowadził mnie pod salę i dołączył do swojej klasy. Weszłam pewnie i zamknęłam za sobą drzwi. Wszyscy patrzeli się na mnie , ale miałam to gdzieś. Usiadłam w ławce a chwilę potem przysiadł się do mnie spóźnialski chłopak. 
- Hej księżniczko jestem Luke. - Uśmiechnął się. 
- Fajnie. - spojrzałam przed siebie ignorując go.
- A jakie jest twoje imię? 
- Może dowiesz się przy sprawdzaniu obecności. - posłałam mu sztuczny uśmiech a on wrócił na miejsce zawołany przez swojego kolegę. Może byłabym milsza gdybym miała lepszy humor. Do sali wbiegła jeszcze jedna dziewczyna. Mniej więcej w moim wzroście , bardzo ładna. Miała dość długie jasno-brązowe włosy i duże niebieskie oczy. W klasie nie było już miejsca , więc podeszła do "mojej" ławki.
- Mogę z tobą usiąść? - zapytała nieśmiało.
- Jasne , siadaj. - wyciągnęłam w jej stronę rękę. 
- Jestem Rose. - uścisnęła moją dłoń.
- Wiem , wszyscy już wiedzą.
- Ohhh , a ty jak masz na imię?
- Samantha. - uśmiechnęła się.
W tym samym momencie weszła wysoka , smukła kobieta.
- Nazywam się Elizabeth Brand. Uczę angielskiego i będę waszą wychowawczynią. - przywitaliśmy się z kobietą. - Wyczytam listę a wy się zgłoście , kiedy usłyszycie swoje imię i nazwisko. - nauczycielka przeczytała spis uczniów a kiedy doszła do mnie zatrzymała się , zerknęła i zrobiła pauzę po czym kontynuowała. Kiedy skończyła rozdała plany lekcji i kazała się nam przygotować. Wyszłam z sali z Samanthą , była bardzo sympatyczna. Zobaczyłam Loczka z Malikiem i Niallem zbliżających się do nas , ale kiedy się odwróciłam dziewczyny już nie było.
- I jak tam twoja klasa? - mulat szturchnął moje ramie.
- Nie mogliście nie zdać jeszcze jednego roku? - zaśmiali się , ale ja nie widziałam w tym nic śmiesznego. Luke wyszedł z sali i celowo przeszedł bardzo blisko mnie.
- Do zobaczenia Rosaline. - uśmiechnął się zawadiacko i zniknął z zasięgu mojego wzroku. Wszyscy trzej patrzeli na mnie ze zdziwieniem a najbardziej Niall. Po chwili blondyn zapytał:
- Co to miało niby być? - zmarszczyłam brwi.
- Błagam , nie mam już siły jedźmy do domu. - udaliśmy się w stronę parkingu.



*


Usłyszałam denerwujący dźwięk budzika i szybko go wyłączyłam. Obróciłam się w drugą stronę i wtuliłam się w nagie ciało Horana. 
- Widziałem to.
- Błagam , zostańmy dzisiaj w domu.
- Jest pierwszy dzień szkoły , wiesz o tym? - westchnęłam i zjechałam ręką w dół jego umięśnionego torsu.
- Wynagrodzę ci to jeśli zostaniemy. - szybko znalazłam się pod chłopakiem. Spojrzałam w jego piękne niebieskie oczy i poczułam jego penisa na swoim brzuchu. Pocałowałam namiętnie blondyna i przyciągnęłam go bliżej siebie. Całowaliśmy się a jego męskość była coraz bardziej twarda.
- To cholernie kusząca propozycja , ale niestety muszę odmówić. - westchnęłam.
- Trudno , ale wiesz dzisiaj jest dzień dobroci dla zwierząt. - złapałam jego członka. - Mogę ci pomóc , jeśli chcesz. - wyszczerzył się co potraktowałam jako odpowiedź. Po chwili zamieniliśmy się miejscami i patrzyłam jak Nini przymyka oczy i mruczy z zadowoleniem.



*


Obracałam długopis między palcami kiedy Samantha szturchnęła mnie w ramię.
- Co?
- Rosaline Styles? - głos nauczycielki od historii rozległ się po klasie.
- Ohhh , tak przecież to ja. - wymruczałam. - Jestem.
- Jesteś jakaś nieobecna. - zauważyła dziewczyna.
- Niewyspana. - cały czas ziewałam i na niczym nie mogłam się skupić. W nocy nie spałam , więc nic dziwnego. Nagle na mojej ławce wylądowała kartka:


Co powiesz na randkę?
                       Luke :)

Po przeczytaniu od razu odpisałam i rzuciłam w stronę chłopaka przez przypadek trafiając w Scotta , jego przyjaciela.


Nie dzięki.

Myślałam , że odpuści , ale nie dawał za wygraną.


Ohhh , księżniczko nie rób mi przykrości.

Westchnęłam i postanowiłam nie odpisać , ale chłopak okazał się być na prawdę upierdliwy.
Po lekcji szedł za mną aż do mojej szafki co chwilę mnie zagadując.
- Czemu jesteś taka oschła?
- Czemu jesteś taki upierdliwy? - Sami zaśmiała się cicho tak jak Scott. 

- Nie jestem upierdliwy , jestem zawzięty , uparty ...
- Ja też jestem uparta , więc odpuść. - zabrałam książki i biorąc szatynkę pod ramie skierowałyśmy się do stołówki. Sami powiedziała , że musi iść jeszcze do pani dyrektor po jakieś papiery i , że mam zaczekać na nią w stołówce. Zrobiłam jak poleciła. Szłam w stronę stołówki i czytałam sprośnego sms-a od Nialla kiedy uderzyłam w kogoś i upadłam na podłogę. Podniosłam wzrok i ujrzałam wysokiego , zielonookiego chłopaka z pięknym uśmiechem. Podał mi rękę , pomógł wstać a potem pozbierał moje książki.
- Przepraszam.
- Powinnam patrzeć przed siebie nie w telefon , nie przepraszaj. - zaciekawił mnie bo wyglądał na bardzo miłego i porządnego.
- Ja też nie patrzyłem przed siebie. - uśmiechnął się lekko.
 Staliśmy chwilę w ciszy gdy chłopak się odezwał. - Jestem Ashton Irwin. - uścisnęłam jego dłoń.
- Brzmi znajomo.
- Jesteśmy w tej samej klasie , u pani Brand.
- Ach tak , faktycznie. To chyba nie muszę ci się przedstawiać? - zaprzeczył głową.
- Idziesz na stołówkę?
- Tak , ale kompletnie nie wiem jak tam dojść. - zaoferował mi swoje ramie , które złapałam i poszliśmy wprost długiego korytarza rozmawiając o wszystkim o czym się dało.
Z pełnymi tacami usiedliśmy przy stoliku. Polubiłam Asha i od razu wiedziałam , że na pewno się zaprzyjaźnimy. Zdążyliśmy zjeść pół lunchu gdy do sali weszli Hazz , Zayn , Niall , Alis i jej dwie koleżanki. Podeszli do naszego stolika i przysiedli się. Blondyn usiadł pomiędzy mną a Ashtonem na co cicho się zaśmiałam bo myślałam , że fazę zazdrości mamy już za sobą. 
Więc Rose , jesteś w klasie z Bradem i moim bratem? - pokiwałam głową wysyłając uśmiech w stronę blondynki. 
- Przynajmniej ich znam. - usłyszałam chrząknięcie i spojrzałam na chłopaka. - No i Asha. - Uśmiechnął się do mnie a na twarzy Harrego i Nialla widać było niezadowolenie.
- Będziemy mieć razem w-f. - Zayn zakomunikował.
- Dlaczego? 
- Z powodu niskiej frekwencji. - wzruszyłam ramionami i dokończyłam lunch. Wsłuchiwałam się w burzliwą rozmowę kiedy rozległ się dzwonek. Wszyscy się podnieśli i złapali puste tacki.
- Idziemy? - Ashton podsunął mi swoje ramie , ale nie zdążyłam go chwycić bo w tej chwili moje ramie złapał Niall. 
- Odprowadzę was , muszę pogadać z panem Frankiem. - szatyn spojrzał na niego ze zdziwieniem i uniesionymi brwiami.
- Skąd wiesz , że mamy matmę? 
- Widziałem na planie. - powiedział kpiąco. Szliśmy w kierunku sali od matmy a ja przysięgam , że patrzyli na mnie wszyscy , których mijaliśmy. Mój telefon zapikał , dostałam sms-a od Samanthy:


Nie będzie mnie do końca tygodnia.
                                                         Sam.

- Coś nie tak? - pokiwałam przecząco głową.
- To tylko Samantha. - uspokoiłam Nialla wiedząc , że sądzi iż był to kolejny sms od Alexa. - Nie będzie jej do poniedziałku.
- Wszystko z nią w porządku? - pokiwałam głową uśmiechając się do szatyna. - Chcesz ze mną usiąść? - ponowiłam gest. Czekaliśmy chwilę na postawnego i wysokiego mężczyznę o niskim głosie i szczotkowatym wąsie. Zbliżył się do drzwi i otworzył je. Weszliśmy do klasy i już miałam zająć miejsce obok Asha kiedy Scott mnie wyprzedził. 
- Ashton przyjacielu , dawno cię nie widziałem. - zaczął rozmowę udając , że mnie nie widział. Ławkę dalej usiadł Luke i uśmiechnął się znacząco. Przewróciłam oczami i spoczęłam obok niego wiedząc , że nie da mi spokoju.
- Co się stało , zmieniłaś zdanie? Nagle mnie lubisz? Przyznaj podobam ci się. - wyszczerzył się.
- Dobrze wiesz , że usiadłam tutaj bo nie ma innej wolnej ławki i dobrze wiesz , że to przez ciebie.
- To nie przeze mnie to przeznaczenie księżniczko. - wykonał gest jakby ziewał i objął mnie ramieniem. Chwyciłam jego rękę i zdjęłam ją z mojego barku.
- Posłuchaj mnie , rozumiem , że jesteś tym " szkolnym podrywaczem " i " zdobywcą majtek " i pewnie wyrywasz na tą swoją pewność siebie i tandetne teksty mnóstwo panienek , ale ja nie będę jedną z nich. - powiedziałam to chyba zbyt głośno bo nauczyciel który zakończył właśnie rozmowę z Horanem usłyszał to.
- Panie Hemmings proszę nie flirtować na lekcji z panią Styles. Jeżeli macie taką taką potrzebę to proszę się umówić po lekcjach. - wzrok całej klasy ( w tym Nialla ) wylądował na nas.
- Tak właśnie zrobiliśmy. - znów jego ramie wylądowało na mnie , połowa klasy za wiwatowała , nauczyciel pokręcił głową ze zrezygnowaniem a blondyn ze złością opuścił klasę. Strzepnęłam jego rękę. " Świetnie. Już mam dość. Chcę do domu. " pomyślałam i skupiłam się na tym co zrobić dalej ze swoim popapranym życiem.

---------------------------------------------------------------------------------Mamy następny rozdział :D Jak wam się podoba? Liczę na opinie :* Nie wiem kiedy pojawi się następny , ponieważ jeszcze go nie zaczęłam , ale postaram się jak najszybciej :)

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Rozdział 15

#Rosaline

Szłam w kierunku łóżka. Położyłam się i przykryłam pod samą szyję. Przedwczoraj wróciliśmy z Rio , od tego czasu ja i Niall jesteśmy dla siebie jakby obcy. Nie przychodzi do mnie wieczorem , nie budzi mnie rano pocałunkiem i nie obdarowuje mnie czułymi spojrzeniami za dnia. Nie jest tak jak przedtem , jest inaczej. Nie potrafię tylko powiedzieć dlaczego. Nie powinien wymagać ode mnie czegoś takiego , ale wiem , że ta cała sytuacja bardzo go boli. Sądzi , że kiedy wyjadę to co jest między nami zniknie. Ja jednak nie zamierzam do tego dopuścić. Będę walczyła o to uczucie , o niego , o nas. Wpatrywałam się bezsensownie w biały sufit i jedyne czego chciałam to poczuć jego skórę dotykającą mojej. Bez zastanowienia zerwałam się na nogi.
- Za równy tydzień wracam do Georgii. Nie ma mowy żebym ten czas spędziła z dala od Niallera. - prawie wybiegłam z pokoju. Byłam już w kuchni kiedy zderzyłam się z czyjąś klatką piersiową.
- Hej , gdzie się tak spieszysz? - spojrzałam zdezorientowana na Johna.
- Nigdzie. Zachciało mi się pić. - uśmiechnął się. - A ty? - zamilkł jakby się zastanawiał.
- Co jakiś czas z chłopakami robimy sobie męski weekend , ale gadałem z Harry i tym razem bierzemy dwie poprawki. Zastanawiałem się czy ty i Alison nie chciałybyście pojechać z nami.
- Nie gniewajcie się , ale myślę , że trzy dni z dala od cywilizacji mnie zabije. - potaknął głową. Żeby nie wzbudzić podejrzeń napiłam się doku pomarańczowego i wróciłam do siebie. Przed snem obiecałam sobie , że następnego dnia porozmawiam z Niallem.

*

- Chciałam po prostu porozmawiać , nie kłócić się! Rozumiem , że nie ciężko ci zaakceptować moją decyzję , ale musisz mnie zrozumieć. 
- To trudne! Ty też musisz mnie zrozumieć. Kocham Cię , ale przez tę całą sytuację zaczynam wątpić czy to co jest między nami przetrwa. - po wykrzyczeniu tylu słów zamilkliśmy na chwilę. 
- Ja też Cię Kocham. Nie pozwolę zniszczyć tego co tak wiele dla nas znaczy. - złapałam go za dłonie. Spojrzał mi głęboko w oczy a po chwili przyciągnął do siebie. Przysunęłam usta do jego ucha. - Niall ufasz mi? - nastała chwila ciszy.
- Bardziej niż sobie. - odetchnęłam z ulgą. Usłyszeliśmy trzask drzwi. Harry , Johnatan , Liam , Zayn i Louis razem z małą dziewczynką weszli do domu. Usiadłam do stołu. Wszyscy domownicy siedzieli przy kolacji i wysłuchiwali relacji Pauline z Disneylandu. Była zachwycona i swoimi opowieściami sprawiła , że wyznaczyłam sobie odwiedzenie Disneylandu jako jeden z moich życiowych celów. Po posiłku wszyscy rozeszli się do swoich sypialni a ja i Horan zmywaliśmy naczynia do 23:00 , ponieważ Malik zepsuł zmywarkę. 
- Nie chcę kolejną noc spać sama. - zrobiłam minę zbitego psa i zobaczyłam jego uśmiech. Skierowaliśmy się do mojej sypialni i po kąpieli ( i małej rozgrzewce ) ułożyliśmy się wygodnie w łóżku. - Dobranoc kochanie. - pocałowałam jego polik i po usłyszeniu odpowiedzi zasnęłam.

...

Otworzyłam niepewnie oczy. Niall kręcił się na łóżku i wydawał ciche krzyki. Szturchnęłam lekko jego ramie i zrobiłam to mocniej kiedy nie przynosiło rezultatów. Nagle wyprostował się z krzykiem. Ugiął kolana i schował twarz w dłoniach. Po chwili usłyszałam jego cichy szloch. Przysunęłam się i objęłam go a on oparł głowę na moim ramieniu. 
- Niall co się stało? - zapytałam kiedy się trochę uspokoił a płacz ustał.
- Nic takiego.
- Proszę powiedz mi. 
- Śniło mi się coś co stało się dawno temu. - wyczekiwałam na dalszą odpowiedź. - Powiedziałem ci , że byłem w domu dziecka , ale nie powiedziałem dlaczego. 
Mój tata był bardzo ... agresywny. Bił mamę , mojego starszego brata i mnie. Robił to bez powodu , lubił to. Pewnego dnia wpadł w szał. Pokłócił się z mamą. Miałem wtedy 9 lat. Patrzyłem jak ją bił a kiedy się postawiłem i chciałem ją obronił cały gniew skupił się na mnie. Bił mnie tak długo aż przestałem nawet płakać. Mama zaczęła płakać i przytuliła mnie. Zdenerwował się jeszcze bardziej. Wziął nóż podbiegł do nas i podciął jej gardło. Leżała obok mnie a ja patrzałem jak się wykrwawia i dusi zarazem. Resztę pamiętam jak przez mgłę. Policja , syreny , zeznania , psycholodzy , sądy i dom dziecka. - znów zaczął płakać a ja razem z nim. Wiedziałam , że nie powiedział mi wszystkiego , ale wtedy zrozumiałam dlaczego. Ja też chciałabym o czymś takim zapomnieć. - Obiecuję , że już nigdy nie będziesz cierpiał. - pocałowałam go w czoło. Po około dwudziestu minutach płacz ucichł. Przyciągnęłam jego ramiona i położyłam siebie i jego. Głowa blondyna opadała i podnosiła się na moich piersiach. Zmęczony łkaniem zasnął a ja do świtu zastanawiałam się jak mam do cholery dotrzymać danego mu słowa.

*

- Więc , Rose? Zdecydowałaś już? - głos taty wyrwał mnie z przemyśleń. Pokiwałam niepewnie głową. 
- Wracam do Geogrii. - mój wzrok powędrował na Nialla , który przestał jeść. Westchnęłam głośno. 
- Rose , ale...
- Harry proszę. - przerwałam bratu. - To nie koniec , przecież będziemy się widywać. - po wypowiedzeniu tych słów usłyszałam głośne chrząknięcie Johnatana. - Coś nie tak?
- Chłopcy będą chodzili do szkoły a w weekendy będą mi pomagać więc to chyba będzie raczej niemożliwe. Jeżeli chcesz być z nimi w kontakcie musisz zostać z nami. - mężczyzna jadł spokojnie a ja patrzyłam na niego z niedowierzaniem. Zacisnęłam pięści i przygryzłam polik tak mocno , że poczułam metaliczny smak krwi.
- Siostrzyczko przejdźmy się. - na słowa Harrego wstałam gwałtownie od stołu i udałam się do frontowych drzwi. Szliśmy czystym chodnikiem a po obu stronach ulicy rozciągały się piękne rezydencje bogatych mieszkańców dzielnicy.
- Co za pieprzony ... kutas! Od początku to planował. Nieźle to sobie wymyślił , szantaż. 
- Rose Nie wyjeżdżaj , proszę. - w oczkach Loczka zobaczyłam łzy.
- Harry tam jest moja rodzina. - od razu pożałowałam wypowiedzianych słów.
- Nie rań mnie w ten sposób. Ja też jestem twoją rodziną. 
- Harry nie to chciałam powiedzieć. Jak to sobie wyobrażasz? Zniknęłam z dnia na dzień.
- Zostań jeszcze jakiś czas później coś wymyślimy. Przekonamy tatę do ... . Nie wiem , cokolwiek. 
- Moja mama , Alex zamartwiają się na śmierć.
- Zadzwonimy do nich , uspokoimy. A kiedy będzie dobry moment porozmawiamy z Johnem. - pokiwałam niepewnie głową. Kompletnie nie wiedziałam co robić. Jeśli wyjadę to Harry się załamie a Niall ... sprawie mu cierpienie a to jest ostatnia rzecz jakiej chcę. 
- Dobrze. Zostanę jeszcze trochę , ale przy najbliższej okazji z nim porozmawiasz.
- Dziękuje Rose. - objął mnie i pogładził dłonią moje plecy. Wróciliśmy do domu i ponownie usiedliśmy do stołu. Wszyscy dokańczali posiłek oprócz blondyna , który gdzieś zniknął. 
- Postanowiłam , że zostanę. - na twarzach chłopaków zagościły szerokie uśmiechy. John chciał się odezwać , ale mu przeszkodziłam. - Chciałam ci tylko powiedzieć , że jesteś hipokrytą. Nie wiedziałam , że jesteś zdolny do tego żeby wykorzystać ich w taki sposób. Zaprzepaściłeś właśnie te wszystkie dobre rzeczy , które o tobie myślałam. - wstałam spokojnie od stołu i poszłam do swojego pokoju. Z łzami na polikach z powrotem rozpakowałam swoją ogromną walizkę. Usiadłam do biurka , wyjęłam z niego kartkę , długopis i napisałam list do mamy , ale pod koniec zdałam sobie sprawę , że to nie ma sensu i włożyłam go z powrotem do szuflady. Co mam im powiedzieć? Mama myśli , że mnie porwali a Alex , że uciekłam z chłopakiem. Wzięłam telefon i wysłałam bratu sms-a : 

Braciszku na razie nie wracam. Nie martwcie się o mnie. Wszystko w porządku. Przepraszam za zamieszanie , ale jeszcze wiele spraw muszę przemyśleć. Uspokój mamę , proszę.        
                                                                                       Rose. 

Osunęłam się po drzwiach na podłogę i zaczęłam płakać jak małe dziecko.
Kiedy za oknem było już całkiem ciemno wymknęłam się z pokoju i poszłam do Niallera. Weszłam cicho nie pukając. Leżał na łóżku z twarzą w poduszce. Usiadłam obok niego.

- Nini? 
- Jeszcze nie wyjechałaś? Przyszłaś się pożegnać? - nawet na mnie nie popatrzył.
- Nie. Nie przyszłam się pożegnać bo nigdzie nie wyjeżdżam. - zwrócił na mnie swoje zaczerwienione od płaczu oczy. - Obiecałam ci , że już nigdy nie będziesz cierpiał a jeśli teraz wyjadę to prawdopodobnie już się nie zobaczymy.
- Na prawdę zostajesz? - podniósł się. 
- Przynajmniej do czasu do póki Johnatan nie zgodzi się na ugodę. - objął mnie mocno. 
- Kocham Cię Rosaline. Na prawdę bardzo cię kocham. Każdego dnia coraz mocniej.
- Ja Ciebie też.  

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Mamy już rozdział 15! Jestem ciekawa co wy na to?
Jeżeli ktoś chce być informowany o rozdziałach to zostawcie pod rozdziałem nazwy tt . Do następnego :*