poniedziałek, 1 grudnia 2014

Rozdział 15

#Rosaline

Szłam w kierunku łóżka. Położyłam się i przykryłam pod samą szyję. Przedwczoraj wróciliśmy z Rio , od tego czasu ja i Niall jesteśmy dla siebie jakby obcy. Nie przychodzi do mnie wieczorem , nie budzi mnie rano pocałunkiem i nie obdarowuje mnie czułymi spojrzeniami za dnia. Nie jest tak jak przedtem , jest inaczej. Nie potrafię tylko powiedzieć dlaczego. Nie powinien wymagać ode mnie czegoś takiego , ale wiem , że ta cała sytuacja bardzo go boli. Sądzi , że kiedy wyjadę to co jest między nami zniknie. Ja jednak nie zamierzam do tego dopuścić. Będę walczyła o to uczucie , o niego , o nas. Wpatrywałam się bezsensownie w biały sufit i jedyne czego chciałam to poczuć jego skórę dotykającą mojej. Bez zastanowienia zerwałam się na nogi.
- Za równy tydzień wracam do Georgii. Nie ma mowy żebym ten czas spędziła z dala od Niallera. - prawie wybiegłam z pokoju. Byłam już w kuchni kiedy zderzyłam się z czyjąś klatką piersiową.
- Hej , gdzie się tak spieszysz? - spojrzałam zdezorientowana na Johna.
- Nigdzie. Zachciało mi się pić. - uśmiechnął się. - A ty? - zamilkł jakby się zastanawiał.
- Co jakiś czas z chłopakami robimy sobie męski weekend , ale gadałem z Harry i tym razem bierzemy dwie poprawki. Zastanawiałem się czy ty i Alison nie chciałybyście pojechać z nami.
- Nie gniewajcie się , ale myślę , że trzy dni z dala od cywilizacji mnie zabije. - potaknął głową. Żeby nie wzbudzić podejrzeń napiłam się doku pomarańczowego i wróciłam do siebie. Przed snem obiecałam sobie , że następnego dnia porozmawiam z Niallem.

*

- Chciałam po prostu porozmawiać , nie kłócić się! Rozumiem , że nie ciężko ci zaakceptować moją decyzję , ale musisz mnie zrozumieć. 
- To trudne! Ty też musisz mnie zrozumieć. Kocham Cię , ale przez tę całą sytuację zaczynam wątpić czy to co jest między nami przetrwa. - po wykrzyczeniu tylu słów zamilkliśmy na chwilę. 
- Ja też Cię Kocham. Nie pozwolę zniszczyć tego co tak wiele dla nas znaczy. - złapałam go za dłonie. Spojrzał mi głęboko w oczy a po chwili przyciągnął do siebie. Przysunęłam usta do jego ucha. - Niall ufasz mi? - nastała chwila ciszy.
- Bardziej niż sobie. - odetchnęłam z ulgą. Usłyszeliśmy trzask drzwi. Harry , Johnatan , Liam , Zayn i Louis razem z małą dziewczynką weszli do domu. Usiadłam do stołu. Wszyscy domownicy siedzieli przy kolacji i wysłuchiwali relacji Pauline z Disneylandu. Była zachwycona i swoimi opowieściami sprawiła , że wyznaczyłam sobie odwiedzenie Disneylandu jako jeden z moich życiowych celów. Po posiłku wszyscy rozeszli się do swoich sypialni a ja i Horan zmywaliśmy naczynia do 23:00 , ponieważ Malik zepsuł zmywarkę. 
- Nie chcę kolejną noc spać sama. - zrobiłam minę zbitego psa i zobaczyłam jego uśmiech. Skierowaliśmy się do mojej sypialni i po kąpieli ( i małej rozgrzewce ) ułożyliśmy się wygodnie w łóżku. - Dobranoc kochanie. - pocałowałam jego polik i po usłyszeniu odpowiedzi zasnęłam.

...

Otworzyłam niepewnie oczy. Niall kręcił się na łóżku i wydawał ciche krzyki. Szturchnęłam lekko jego ramie i zrobiłam to mocniej kiedy nie przynosiło rezultatów. Nagle wyprostował się z krzykiem. Ugiął kolana i schował twarz w dłoniach. Po chwili usłyszałam jego cichy szloch. Przysunęłam się i objęłam go a on oparł głowę na moim ramieniu. 
- Niall co się stało? - zapytałam kiedy się trochę uspokoił a płacz ustał.
- Nic takiego.
- Proszę powiedz mi. 
- Śniło mi się coś co stało się dawno temu. - wyczekiwałam na dalszą odpowiedź. - Powiedziałem ci , że byłem w domu dziecka , ale nie powiedziałem dlaczego. 
Mój tata był bardzo ... agresywny. Bił mamę , mojego starszego brata i mnie. Robił to bez powodu , lubił to. Pewnego dnia wpadł w szał. Pokłócił się z mamą. Miałem wtedy 9 lat. Patrzyłem jak ją bił a kiedy się postawiłem i chciałem ją obronił cały gniew skupił się na mnie. Bił mnie tak długo aż przestałem nawet płakać. Mama zaczęła płakać i przytuliła mnie. Zdenerwował się jeszcze bardziej. Wziął nóż podbiegł do nas i podciął jej gardło. Leżała obok mnie a ja patrzałem jak się wykrwawia i dusi zarazem. Resztę pamiętam jak przez mgłę. Policja , syreny , zeznania , psycholodzy , sądy i dom dziecka. - znów zaczął płakać a ja razem z nim. Wiedziałam , że nie powiedział mi wszystkiego , ale wtedy zrozumiałam dlaczego. Ja też chciałabym o czymś takim zapomnieć. - Obiecuję , że już nigdy nie będziesz cierpiał. - pocałowałam go w czoło. Po około dwudziestu minutach płacz ucichł. Przyciągnęłam jego ramiona i położyłam siebie i jego. Głowa blondyna opadała i podnosiła się na moich piersiach. Zmęczony łkaniem zasnął a ja do świtu zastanawiałam się jak mam do cholery dotrzymać danego mu słowa.

*

- Więc , Rose? Zdecydowałaś już? - głos taty wyrwał mnie z przemyśleń. Pokiwałam niepewnie głową. 
- Wracam do Geogrii. - mój wzrok powędrował na Nialla , który przestał jeść. Westchnęłam głośno. 
- Rose , ale...
- Harry proszę. - przerwałam bratu. - To nie koniec , przecież będziemy się widywać. - po wypowiedzeniu tych słów usłyszałam głośne chrząknięcie Johnatana. - Coś nie tak?
- Chłopcy będą chodzili do szkoły a w weekendy będą mi pomagać więc to chyba będzie raczej niemożliwe. Jeżeli chcesz być z nimi w kontakcie musisz zostać z nami. - mężczyzna jadł spokojnie a ja patrzyłam na niego z niedowierzaniem. Zacisnęłam pięści i przygryzłam polik tak mocno , że poczułam metaliczny smak krwi.
- Siostrzyczko przejdźmy się. - na słowa Harrego wstałam gwałtownie od stołu i udałam się do frontowych drzwi. Szliśmy czystym chodnikiem a po obu stronach ulicy rozciągały się piękne rezydencje bogatych mieszkańców dzielnicy.
- Co za pieprzony ... kutas! Od początku to planował. Nieźle to sobie wymyślił , szantaż. 
- Rose Nie wyjeżdżaj , proszę. - w oczkach Loczka zobaczyłam łzy.
- Harry tam jest moja rodzina. - od razu pożałowałam wypowiedzianych słów.
- Nie rań mnie w ten sposób. Ja też jestem twoją rodziną. 
- Harry nie to chciałam powiedzieć. Jak to sobie wyobrażasz? Zniknęłam z dnia na dzień.
- Zostań jeszcze jakiś czas później coś wymyślimy. Przekonamy tatę do ... . Nie wiem , cokolwiek. 
- Moja mama , Alex zamartwiają się na śmierć.
- Zadzwonimy do nich , uspokoimy. A kiedy będzie dobry moment porozmawiamy z Johnem. - pokiwałam niepewnie głową. Kompletnie nie wiedziałam co robić. Jeśli wyjadę to Harry się załamie a Niall ... sprawie mu cierpienie a to jest ostatnia rzecz jakiej chcę. 
- Dobrze. Zostanę jeszcze trochę , ale przy najbliższej okazji z nim porozmawiasz.
- Dziękuje Rose. - objął mnie i pogładził dłonią moje plecy. Wróciliśmy do domu i ponownie usiedliśmy do stołu. Wszyscy dokańczali posiłek oprócz blondyna , który gdzieś zniknął. 
- Postanowiłam , że zostanę. - na twarzach chłopaków zagościły szerokie uśmiechy. John chciał się odezwać , ale mu przeszkodziłam. - Chciałam ci tylko powiedzieć , że jesteś hipokrytą. Nie wiedziałam , że jesteś zdolny do tego żeby wykorzystać ich w taki sposób. Zaprzepaściłeś właśnie te wszystkie dobre rzeczy , które o tobie myślałam. - wstałam spokojnie od stołu i poszłam do swojego pokoju. Z łzami na polikach z powrotem rozpakowałam swoją ogromną walizkę. Usiadłam do biurka , wyjęłam z niego kartkę , długopis i napisałam list do mamy , ale pod koniec zdałam sobie sprawę , że to nie ma sensu i włożyłam go z powrotem do szuflady. Co mam im powiedzieć? Mama myśli , że mnie porwali a Alex , że uciekłam z chłopakiem. Wzięłam telefon i wysłałam bratu sms-a : 

Braciszku na razie nie wracam. Nie martwcie się o mnie. Wszystko w porządku. Przepraszam za zamieszanie , ale jeszcze wiele spraw muszę przemyśleć. Uspokój mamę , proszę.        
                                                                                       Rose. 

Osunęłam się po drzwiach na podłogę i zaczęłam płakać jak małe dziecko.
Kiedy za oknem było już całkiem ciemno wymknęłam się z pokoju i poszłam do Niallera. Weszłam cicho nie pukając. Leżał na łóżku z twarzą w poduszce. Usiadłam obok niego.

- Nini? 
- Jeszcze nie wyjechałaś? Przyszłaś się pożegnać? - nawet na mnie nie popatrzył.
- Nie. Nie przyszłam się pożegnać bo nigdzie nie wyjeżdżam. - zwrócił na mnie swoje zaczerwienione od płaczu oczy. - Obiecałam ci , że już nigdy nie będziesz cierpiał a jeśli teraz wyjadę to prawdopodobnie już się nie zobaczymy.
- Na prawdę zostajesz? - podniósł się. 
- Przynajmniej do czasu do póki Johnatan nie zgodzi się na ugodę. - objął mnie mocno. 
- Kocham Cię Rosaline. Na prawdę bardzo cię kocham. Każdego dnia coraz mocniej.
- Ja Ciebie też.  

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Mamy już rozdział 15! Jestem ciekawa co wy na to?
Jeżeli ktoś chce być informowany o rozdziałach to zostawcie pod rozdziałem nazwy tt . Do następnego :*

2 komentarze:

  1. Tak myślałam, że zostanie z Niallem ♥ Supcio, czekam na next i weny życzę kotku :* Oczywiście chcę być informowania! @SillyDreamer_Me

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobają mi się ich kłótnie. Krzyczą a potem wystarczy "Kocham cię" i jest dobrze ♥ Rozdział super! Werunia

    OdpowiedzUsuń