piątek, 26 września 2014

Rozdział 7


#Harry

Siedzieliśmy przy obiedzie. Horana drażnił każdy dźwięk i było to widać.
- Chyba wczoraj nieźle zabalowaliście. - zaśmiał się Zayn. - Takiego kaca jeszcze nie widziałem.
- To nie jest śmieszne. - odchrząknął blondyn. Mulat włożył talerz do zmywarki i wyszedł po tajemniczym telefonie , który był pewnie od jednej z jego dziewczyn. Jedliśmy w ciszy , którą przerwał mój zachrypnięty nieco głos.
- Niall mam do załatwienia kilka spraw na mieście. Chcesz jechać ze mną? - Spojrzał na Rose i potaknął głową. Wsiedliśmy do mojego samochodu i ruszyłem w głąb miasta. Jechaliśmy w ciszy a kątem oka obserwowałem jak wyciera o spodnie spocone ze stresu dłonie. W końcu się odezwał.
- Harry możemy pogadać?
- Jasne. O co chodzi?
- Nie , nie w samochodzie. Zatrzymajmy się gdzieś. - Miałem nadzieję , że chce mi powiedzieć o nim i Rose. Zaparkowałem swój samochód na poboczu obok małego lasku i wysiedliśmy.
- Co chcesz mi powiedzieć? - zapytałem udając , że nie mam pojęcia o co chodzi. 
- Tylko błagam nie złość się. 
- Horan nie owijaj w bawełnę tylko mów!
- Kocham Rosaline. - spuścił wzrok a ja postanowiłem wprowadzić trochę dramatyzmu.
- Co ty powiedziałeś? - wydarłem się na niego.
- Kocham twoją siostrę. - podszedłem do niego tak dynamicznie , że aż się zląkł. Przytuliłem go i poklepałem po plecach.
- Cieszę się , że w końcu mi o tym powiedziałeś. - puściłem go i ujrzałem zdziwienie i pretensje na jego twarzy.
- Skąd wiesz?
- Domyśliłem się. - uśmiech nie znikał z mojej twarzy.
- I nie powiedziałeś mi chociaż widziałeś jak się z tym męczę i ile mnie to kosztuję? 
- Chciałem to usłyszeć od ciebie. Poza tym było to dość zabawne , no wiesz patrzenie jak się zachowujesz kiedy stawiam cię w sytuacji bycia z nią sam na sam. - nie mogłem opanować śmiechu.
- Ha ha ha , bardzo śmieszne Styles. - powiedział z sarkazmem. - I nie masz nic przeciwko? - zaprzeczyłam głową a mój przyjaciel odetchnął z ulgą.
- Tylko tata nie może się dowiedzieć , jasne? - potaknął. - I jeszcze jedno Horan. Jeśli skrzywdzisz moją siostrę to na chwilę zapomnę , że jesteś moim przyjacielem i połamie ci wszystkie kości. - pokiwał głową przełykając ślinę. - Witam w rodzinie Niall. - uścisnąłem oficjalnie jego dłoń i wsiadłem do auta. Zrobił to samo i ruszyliśmy w stronę domu.
- Gdzie jedziemy? - zdziwił się.
- Do domu. To był kicz , chciałem cię sprowokować do rozmowy. - zaśmiał się.
- Jak powiem Rosaline , że wiesz...
- Ona wie , że wiem. - przerwałem mu. - Tylko chciała żebyś sam mi to powiedział.
- To niewiarygodne! Wszyscy chyba lubią stawiać mnie w niezręcznych sytuacjach. Dobrze , że mam to już za sobą. - Odstawiłem go pod domem i pojechałem po tatę. Po drodze zastanawiałem się jak przekonać go do Alison.

#Niall

Wszedłem do kuchni a Rosaline siedziała na blacie czytając jedną z moich książek. Stanąłem między jej nogami , odłożyła lekturę i przyciągnęła mnie za koszulkę. 
- Powiedziałeś Hazzie? - pokiwałem głową. Złączyła nasze usta wpychając język do mojej buzi. Poczułem się skrępowany brakiem umiejętności. Usłyszałem trzask drzwi , chciałem odejść , ale oplotła nogi wokół mojego pasa i zacisnęła ręce na karku.
- Rose , co robisz? A jeśli to Harry?
- Przecież mu powiedziałeś.
- Tak , ale nie chce go prowokować takimi sytuacjami. - w tej chwili do kuchni wszedł Zayn.
- Proszę nie uprawiać seksu w kuchni. To obrzydliwe Niall , później będę tam robił sobie kanapki. - Rose zaśmiała się na jego uwagę.
- To nie tak jak... - starałem się wytłumaczyć , chociaż nie wiem dlaczego. 
- Powiedział już Harremu? - potaknęła.
- Co Malik też już o nas wie?
- Niall , nawet ślepy by zauważył. Nie krępujcie się przy mnie , ale proszę nie róbcie tego w kuchni. - oblałem się rumieńcem kiedy uświadomiłem sobie , że nadal stoję między nogami dziewczyny. - Mamy dziś małe spotkanko w kasynie i znów wrócimy rano , zasugeruję żebyś zajął się naszą podopieczną.
Będziecie mieli wolną chatę. Nie ma za co. - rzucił wesoły uśmiech i uciekł do swojego pokoju. 

#Rosaline

Zeskoczyłam z blatu , poszłam do sypialni blondyna i położyłam się u niego na łóżku. Po chwili dołączył do mnie i objął ramieniem.
- Dzisiaj ci już nie odpuszczę Niall. 
- Zaczynam się o ciebie martwić. Masz niepohamowany popęd seksualny. - zaśmiałam się.
- Po dzisiejszym wieczorze ty też będziesz miał. - odwróciłam się i zobaczyłam rumieniec. - I pamiętaj Horan , żadnego alkoholu! - zrobił kciukiem krzyżyk na sercu i pokiwał głową. Przycisnęłam głowę do jego piersi , wsunęłam ręce pod koszulkę oplatając jego tors. -  Jaki był powód wynalezienia twojej samotni? - wzdrygnął się.
- Chciałem mieć miejsce , gdzie mogę spokojnie grać. - wiedziałam , że kłamie , czułam to , ale postanowiłam nie naciskać. Skoro mi nie powiedział to miał jakiś powód. Prawda?


Ktoś otworzył drzwi. Odwróciłam głowę i ujrzałam Irlandczyka. Uśmiechnęłam się.
- Wyszli już? - pokiwał głową a ja poklepałam miejsce obok siebie , ale odmówił.
- Kolacja czeka w kuchni.
- Trzymasz mnie w napięciu?
- Chcę cię tylko nakarmić. - zaśmiał się.
- Okey , zaraz zejdę. - zamknął drzwi a ja wyjęłam z szafy czarną koronkową spódniczkę i kremową koszulę na ramiączkach. Ułożyłam włosy i zeszłam do kuchni. Zobaczyłam pięknie nakryty stół , palące się świece i Nialla wyjmującego coś z piekarnika.
- Yhm - chrząknęłam a on odwrócił się.
- Pięknie wyglądasz Rosaline. - położył na stole lazanię i odsunął mi szarmancko krzesło.
- A ty wyglądasz seksownie w tej koszuli. - usiedliśmy przy stole. Niall chciał nalać nam wina , ale przechwyciłam od niego butelkę. - Obiecałeś , zero alkoholu. - zganiałam go.
- Wino to nie alko...
- Niall , chcę żebyś wszystko pamiętał. - zarumienił się. Zjedliśmy przepyszną kolację i nastała niezręczna cisza. Podeszłam do chłopaka i chwyciłam go za rękę. Po chwili byliśmy już w mojej sypialni. Widząc jaki był skrępowany pocałowałam go krótko. - Kocham cię Niall.
- Ja ciebie też Rose. - Rozpinałam powoli jego koszulę a kiedy skończyłam zabrałam się za spodnie. Czekałam na to co zrobi. Trzęsącymi się rękoma zdjął moją bluzkę. Odwróciłam się żeby rozpiął moją spódnicę. Kiedy to zrobił zsunęłam ją. Posadziłam go na łóżko i usiadłam okrakiem na kolanach. Położyłam jego ręce na moich biodrach i wysyłając uśmiech pocałowałam go.
Ośmielił się trochę i rozpiął mój stanik. Zaczęłam poruszać lekko biodrami a jego bokserki robiły się coraz bardziej wypukłe. Chwycił mnie mocniej i przesunął nas w głąb łóżka. Z trudem obróciłam nas , chciałam żeby to on był na górze. Wisiał nade mną i całował delikatnie a z każdym jego dotykiem czułam , że nie mogę należeć do żadnego innego mężczyzny. Złapałam delikatnie za gumkę jego bielizny sugerując żeby ją z ciągnął. Zrobił to a po chwili również moje majtki wylądowały na podłodze. 
- W szufladzie są prezerwatywy. - wysapałam cicho odrywając go lekko od moich ust. Zarumienił się i sięgnął po jedną. Wzięłam opakowanie i rozdarłam je zębami , nałożyłam na jego penisa kondom i zwróciłam jego oczy ku moim. 
- Niczym się nie przejmuj. - posłałam mu uśmiech i przyciągnęłam go bliżej za kark. Całowałam delikatnie jego szyję aby trochę się odprężył , ostrożnie we mnie wszedł i poczułam przyjemne uczucie rozpychania. Jęknęłam cicho , przeniosłam ręce na jego plecy. Trzymał dłoń na mojej twarzy i całował ją a drugą wodził po moim boku.  Kiedy wszedł we mnie całą długością wygięłam się pod nim w łuk a moich ust wydobył się cichy krzyk. Poruszał się we mnie powoli i delikatnie sprawiając mi tym ogromną przyjemność. Chłopak schodził pocałunkami coraz niżej i zaczął poruszać się nieco szybciej. Jęczałam cicho wplątując palce w jego włosy i czując jak jego mięśnie napinają się. Przyśpieszył , słyszałam jego szybkie sapanie , które dorównywało mojemu. Stosunek z Niallem różnił się od seksu z moimi poprzednimi partnerami. Ten był aktem miłości a nie pożądania. Jego ruchy stawały się głębsze i pewniejsze. Oplotłam nogami jego tors a imię chłopaka co chwilę wyrywało się z moich ust. Pod wpływem rozkoszy wbiłam lekko paznokcie w ciało blondyna. Chwilę po tym doszłam , po niedługim czasie on też. Opadł na mnie ze zmęczenia a ja zrobiłam na jego szyi dyskretną malinkę.
- Jesteś tylko mój , pamiętaj. - wyszedł ze mnie i wyrzucił prezerwatywę do kosza. Położył się obok a ja oplotłam jego tors. Jego serce biło szybko i dynamicznie , wsłuchiwaliśmy się przez chwilę w nasze jeszcze nieumiarkowane oddechy.
- Powiedz coś. - wydusił.
- Było wspaniale Niall. - uśmiechnął się.
- Nie mówisz tak tylko dlatego żeby mnie nie urazić? - uniósł brwi. Pocałowałam go.
- To był najlepszy seks jaki kiedykolwiek miałam.

...

Obudziłam się otulona jego oddechem i uśmiechnęłam się na wspomnienie wczorajszej nocy. Wygrzebałam się z pościeli i poszłam wziąć prysznic. Kiedy weszłam do pokoju Nialla już nie było na łóżku leżała kartka z napisem " Czekam w kuchni ze śniadaniem ". Ubrałam się w zwiewną pomarańczową sukienkę i zeszłam do kuchni. Blondyn stał do mnie tyłem , podbiegłam i przytuliłam się do jego pleców.
- Siadaj , zaraz będzie śniadanie. - po chwili położył przede mną talerz z naleśnikami. Jedliśmy w ciszy a chłopak cały czas przyglądał mi się z uśmiechem.
- Jeszcze nie wrócili? - zaprzeczył głową. - Czemu mi się tak przyglądasz?
- Bez powodu. - uniosłam brew. Odstawiłam talerz na blat i pochyliłam się za nim.
- Podobało ci się wczoraj? - pokiwał głową.
- Było cudnie. A tobie? Tobie się podobało? - wsunęłam ręce pod jego bluzkę i zjechałam nimi nieco niżej.
- Gdyby mi się nie podobało jęczałabym tak? - przygryzłam jego ucho. Dobiegł mnie dźwięk otwierających się drzwi. Usiadłam na krzesło. Reszta domowników dosiadła się a Niall podał im śniadanie. Wszyscy milczeli a ja dyskretnym gestem nakazałam Horanowi zasłonięcie malinki , którą wczoraj mu zrobiłam i postanowiłam przerwać tą niezręczną ciszę.
- Czemu milczycie? - nikt nie odpowiedział a mulat pokiwał głową ostrzegając mnie. - Czemu milczycie? - zapytałam stanowczo , ale znów nikt się nie odezwał. Zdenerwowałam się i uderzyłam pięściami o stół na co wszyscy podskoczyli. - Zasługuję na odpowiedz. - "tata" spojrzał na mnie z niedowierzaniem.
- Masz temperament swojej mamy. - uśmiechnął się. - Nic się nie stało , posprzeczaliśmy się z Harrym.
- O co? - spuścił wzrok.
- Może brat ci powie. - Loczek wstał nagle i zezłoszczony poszedł do pokoju a ja podążyłam za nim. Stałam pod zamkniętymi drzwiami pukając.
- Hazz otwórz. - cisza. - Harry to nie była prośba masz ruszyć swoje dupsko i natychmiast otworzyć mi drzwi! - kiedy jestem zdenerwowana przestaje nad sobą panować co czasami się opłaca. Po chwili siedziałam obok niego na łóżku. - Co się stało?
- Pokłóciliśmy się.
- To wiem , ale o co?
- Pamiętasz Alison?
- Tę blondynkę , którą spotkaliśmy na basenie? - potaknął. - I co z nią?
- Kocham ją. Byłem z nią kiedyś , ale musieliśmy się rozstać. Tacie nie odpowiadało to , że Alis jest córką jego dawnego przyjaciela , z którym się pokłócił.. Kazał mi się z nią rozstać. Zbierałem się długo żeby znów z nim o niej porozmawiać. - z jego oczu poleciały łzy.
Przytuliłam go , pocałowałam w czoło i wybiegłam szybko z pokoju.
- Wszystko w porządku Rose? - zapytał "tata" rozwścieczając mnie tym.
- Jesteś pieprzonym egoistą , jak mogłeś zrobić coś takiego? - oczy wszystkich zwróciły się na mnie. 
- Nie używaj takiego słownictwa.
- Nie zmieniaj tematu! Jak mogłeś zrobić coś takiego? Harry kocha tę dziewczynę.
- Ona nie jest dla niego. Skończyłem. - wstał i chciał odejść , ale złapałam go za ramie i obróciłam.
- Ale ja jeszcze nie skończyłam. Zachowujesz się jak potwór! Przepraszam pomyliłam się. Ty jesteś potworem. - poszłam do swojego pokoju i trzasnęłam drzwiami. Krótko potem usłyszałam pukanie. Myślałam , że to Niall i otworzyłam drzwi , ale pomyliłam się. 
- Jak mogłaś powiedzieć , że jestem potworem? - wszedł i usiadł na moim łóżku. - Przecież niczego ci nie odmówiłem. - usiadłam obok niego.
- Nie możesz mnie przekupić. Chodzi o to jakim człowiekiem jesteś. - spuścił głowę.
- Więc co mam zrobić żeby cię do siebie przekonać?
- Na początek pozwól Hazzie być szczęśliwym.
- Rose , ale ona jest ...
- Skończyłam. - powiedziałam stanowczo , wstałam i otworzyłam drzwi sugerując , że ma wyjść. Zamknęłam je za nim , położyłam się na łóżku i przymknęłam na chwilę oczy , obudziłam się dwie godziny później. Postanowiłam sprawdzić co z Loczkiem. Wpadłam na niego w kuchni.
- Siostrzyczko nie wiem co mu powiedziałaś , ale poskutkowało. - przycisnął mnie do siebie. - Dziękuję Rose , jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie! Lecę do Alis , muszę z nią porozmawiać. - nie wiedziałam co powiedzieć. - Jestem twoim dłużnikiem.
- Cieszę się , że mogłam ci pomóc. - posłałam mu uśmiech. - Gdzie jest Niall? 
- Pewnie w swoim pokoju. Właśnie jemu też muszę podziękować. - zdziwiłam się.
- Czemu? 
- Jest dla niego ważny , jak drugi syn. Zawsze kiedy coś go złości Horan go uspokaja. - pocałował mnie w czoło i wyszedł szybko a ja skierowałam się do sypialni ukochanego. Weszłam nie pukając i usiadłam przy jego biurku.
- Co powiedziałeś mojemu "tacie"?
- Że jeśli postąpi niewłaściwie zrazi cię do siebie i straci a łatwo nie będzie cię odzyskać. - poklepał miejsce obok siebie. Położyłam się i wtuliłam w poduszkę. - Co ci jest? - zapytał zdziwiony?
- Jestem zmęczona , nie wyspałam się. - ziewnęłam.
- Czyli dziś w nocy nie przychodzić? - przyciągnęłam go do siebie za koszulkę.
- Zwariowałeś? - złączyłam nasze usta a on posadził mnie na sobie i zaczął masować moje pośladki.
- Niall masz może pożyczyć ... - oboje spojrzeliśmy na stojącego w drzwiach mulata. - Nie przerywajcie sobie już mnie tu nie ma. - wycofał się szybko z pokoju a ja opadłam na zawstydzonym blondynie i nie mogłam opanować śmiechu. 
- Przysiągłbym , że nikogo oprócz nas nie ma w domu. - podniósł się lekko a ja z niego zeszłam.
- Dobrze , że to Zaza a nie tata. - uśmiech nie znikał z mojej twarzy.
- Nie byłoby już tak zabawnie. - naprawdę był przestraszony. 
- Niall chcę cię o coś zapytać. - spoważniał. - Harry powiedział mi dzisiaj , że jesteś bardzo ważny dla mojego ojca , że traktuje cię jak syna. - posmutniał. - Jeżeli nie chcesz nie musisz odpowiadać , zrozumiem. - przylgnęłam i przytuliłam się do jego ciała.
- Poznałem Stylesa w pierwszej klasie podstawówki , od razu się zaprzyjaźniliśmy. Przychodziłem do niego często i John bardzo mnie polubił. Później u mnie w domu nie działo się ciekawie i trafiłem do domu dziecka. - poczułam ukłucie w sercu. - Kiedy wasz ojciec dowiedział się o tym od razu mnie adoptował. Nigdy nie dał mi odczuć , że jestem gorszy , traktował mnie jak własnego syna.
- Nie wiem co powiedzieć. - podniósł się i klepnął lekko moje udo.
- Nie musisz nic mówić. Chodź , Malik siedzi sam w pokoju. Obejrzymy we trójkę jakiś film. - poszliśmy do pokoju mulata. 
- Zayn chcieliśmy zaproponować ...
- Trójkącik? - przerwał Niallowi a ja się zaśmiałam.
- Raczej seans filmowy. 
- Wolałbym trójkącik , ale seans filmowy też ujdzie. - skierowaliśmy się do salonu i usiedliśmy przed dużą plazmą. Chłopacy włączyli jakiś film. Nie zdążyłam nawet zorientować się o czym był bo zasnęłam. Obudziły mnie ciche szlochy , podniosłam się zdziwiona i popatrzyłam na nich.
- Płaczecie? - Niall otarł łzy i zaprzeczył.
- Ja nie płaczę , coś wpadło mi do oka. - przeniosłam wzrok na Zazę.
- A ty? Wpadło ci coś do oka , czy podlewasz rzęsy.
- Nie śmiej się. To jest tak cholernie wzruszający film! Gdybyś nie zasnęła też byś płakała. - wydmuchał nos w chusteczkę.
- Baby. - pokiwałam głową na znak załamania i poszłam do swojego pokoju kontynuować sen.

#Harry

Wdrapałem się na balkon i jak włamywacz wszedłem cicho do jej pokoju. Leżała na łóżku ze słuchawkami , położyłem się lekko i widząc , że się zlękła zatknąłem jaj usta dłonią.
- Ćśśś , to tylko ja.
- Co ty tu robisz? - podniosła się i zamknęła drzwi na klucz.
- Ja też się cieszę , że cię widzę.
- To nie tak. - położyła się koło mnie i pocałowała. - Cieszę się , że cię widzę , ale co tu robisz?
- Pamiętasz jak mówiłaś , że nie chcesz spotykać się w tajemnicy i , że mam powiedzieć tacie ...
- Jezu! Wyrzucił cię z domu? Harry przepraszam... - na jej twarzy malowało się przerażenie.
- Czy choć raz możesz mnie posłuchać? - uspokoiła się. - Powiedziałem mu , zrobił mi awanturę. Pojechaliśmy do domu i Rose wypytywała mnie o co chodzi , powiedziałem jej. Zrobiła tacie masakryczną awanturę i nie uwierzysz co się...
- Wyrzucił was oboje? - zakryła twarz dłońmi.
- Zgodził się. Powiedział , że się zgadza. - wpatrywała się we mnie z niedowierzaniem po czym rzuciła się na moją szyję.
- Nie do wiary! Dlaczego ma na niego taki duży wpływ? - uśmiechnąłem się. 
- To jej charakter. Jest dość porywcza. Chyba przypomina mu swoją mamę.  Ich awanturę słyszałem nawet ze swojego pokoju. Ale to już nie ważne. - pocałowałem ją w czoło a ona przytuliła się do mojej piersi. Rozległo się pukanie do drzwi , w mgnieniu oka znalazłem się w szafie. Do pokoju wszedł James i oddał coś blondynce. Zamknęła z powrotem drzwi. Wyszedłem i objołem ją. Po chwili my znaleźliśmy się na łóżku a nasze ubrania na podłodze.

...

Wszedłem do domu i zatrzymałem się w salonie. Dosiadłem się do blondyna i mulata grających na psp i chwyciłam dżojstik.
- Tata wrócił? - rzuciłem luźno.
- Nie , Payn gdzieś go zawiózł. - Zayn odpalił papierosa i wciągnął dym. - Ten to ma przejebane.
- Nie da się ukryć , ale dzięki temu starego nie ma w domu. - uśmiechnąłem się pod nosem. - Późno już idę się położyć. Gdzie Rose? - przypomniało mi się po chwili.
- U siebie , śpi. - Niall nie oderwał wzroku od telewizora.
- Ciekawe czemu jest zmęczona. - retoryka pytania sprawiła , że Zaza zaśmiał się a Horan zarumienił. Poszedłem do jej pokoju , zapukałem , ale nie odpowiedziano mi. Wszedłem i zobaczyłem dziewczynę leżącą w pościeli. Usiadłem obok , przebudziła się i nie otwierając oczu złapał za moją rękę. Wiedziałem , że pomyliła mnie z Irlandczykiem , ale się nie odezwałem. Położyłem się obok i obserwowałem jak zbliża się do mnie , aby usadowić głowę na moim torsie.
- Niall gra z Zaynem w salonie.
- Wiem , nie jestem głupia. Masz na sobie damskie perfumy , nie należą do mnie. - zaśmiałem się gdy zrozumiałem w pełni wypowiedz.
- Byłem u Alis. Dziękuję Rose , gdyby nie ty ...
- Jesteś moim bratem , dla Alexa zrobiłabym to samo. - poczułem ciepło , które wypełniało mnie od środka. Chciałbym czuć się tak cały czas. Pocałowałem ją lekko w głowę i wyszedłem. Zasnąłem jak dziecko , uśmiechnięty od ucha do ucha.

#Rosaline

Usłyszałam otwierające się drzwi i poczułam oplatające moje ciało ramie.
- Nie zamknąłeś drzwi Niall. - oznajmiłam chłopakowi nie otwierając oczu.
- Wszyscy śpią. - przykrył się kołdrą. - Jak się czujesz? Wszystko w porządku?
- Jasne , czemu?
- No nie wiem cały dzień śpisz. Źle się czujesz? - jego głos był pełen troski.
- Wszystko okey , po prostu jestem trochę zmęczona i tyle. - obróciłam się i wtuliłam w jego pierś. 
- Mogę zadać ci pytanie? - pokiwałam głową. - Co będzie za miesiąc? 
- Wrócę do domu jeżeli to masz na myśli. 
- Nie chcę cię stracić. - odsunęłam się trochę żeby spojrzeć mu w oczy.
- Nawet tak nie mów , między nami nic się nie zmieni. - uśmiechnął się. - Nie ma takiej opcji Horan. - znów się w niego wtuliłam. Znużona zamknęłam oczy i zasnęłam.

---------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję , że rozdział wam się podobał i , że zostawicie po sobie komentarze. Miłego weekendu Aniołki :*

czwartek, 25 września 2014

Dzisiaj miał się pojawić rozdział siódmy , ale niestety dodam go najwcześniej jutro. Przepraszam Aniołki (jeżeli ktoś wgl czeka na next) :*

poniedziałek, 22 września 2014

Rozdział 6


#Rosaline

Siedzieliśmy przy śniadaniu a ja dłubałam widelcem w jajecznicy myśląc o Niallu i pokasłując cały czas. Porządnym kichnięciem zwróciłam na siebie uwagę Harrego.
- Rose wszystko w porządku? - zapytał zmartwiony.
- Tak , po prostu się przeziębiłam.
- Tylko ty potrafisz przeziębić się w środku lata. - wtrącił się mulat wstawiając talerz do zmywarki.
- Ha ha ha , bardzo śmieszne Zayn. - rzucił mi jeszcze uśmiech i wyszedł pod pretekstem ważnej sprawy. Zostaliśmy we trójkę.
- Rose może zostanę dzisiaj i się tobą zajmę.
- Hazz przestań masz swoje plany a po za tym jestem już duża i potrafię się sobą zająć. Wezmę jakieś proszki , rozłożę na kanapie i obejrzę film. Niall dotrzyma mi towarzystwa... - spojrzałam niepewnie na blondyna mając nadzieję , że nie odmówi. Zachłysnął się herbatą po czym odłożył kubek i przytaknął na moją propozycję. 
- Skoro mówisz , że dasz sobie radę to w porządku. - ucałował moje czoło a po chwili już go nie było. 
- Zjedź spokojnie a ja poszukam jakiegoś filmu. - zaproponował Irlandczyk a ja nie zaprotestowałam. Po posiłku poszłam do salonu i zobaczyłam rozłożoną kanapę , mnóstwo poduszek , ciepły koc i zatrzymany film. Niall wszedł po chwili.
- No dalej kładź się. - otulił mnie kocem i podał jakieś tabletki (tak wiem , że to niezbyt odpowiedzialnie brać tabletki od kogoś kogo zupełnie się nie zna , ale coś sprawiało , że ufałam mu bezgranicznie). Przyniósł przekąski i wręczając mi wielką misę z  popcornem rozsiadł się wygodnie obok a ja przysunęłam się bliżej patrząc tak włącza film. Miałam wyrzuty sumienia , że wręcz wymusiłam na nim to żeby dotrzymał mi towarzystwa , ale chciałam z nim pobyć sam na sam i bez krępacji z nim porozmawiać.
- Więc jaki film wybrałeś? - zagadnęłam go.
- Tajemnica , powinien ci się spodobać. - uśmiechnęłam się i przytuliłam do jego ramienia rozpoznając znajomy mi film. Oglądaliśmy w ciszy i skupieniu a kiedy się skończył siedzieliśmy tak jeszcze chwilę. Blondyn podniósł się.
- Chcesz coś do picia? - zaprzeczyłam głową.
- Chcę z tobą porozmawiać. - jego twarz nabrała powagi i zdziwienia.

#Niall

Usiadłem znów obok niej czekając na to co ma mi do powiedzenia.
- Zamieniam się w słuch.
- Niall czy według ciebie można zakochać się w kimś kogo zna się bardzo krótko?
- Myślę , że tak. Czemu pytasz? - postanowiłem się upewnić czy mam rację.
- Bo chyba się zakochałam. - czyli miałem rację , pomiędzy nią a Zaynem coś jest. Myślałem , że pęknie mi serce. Uśmiechnąłem się sztucznie.
- To świetnie , znam go? - nie wiem po co się katowałem , ale chciałem to usłyszeć z jej ust.
- Znasz go. - posmutniałem.
- Nawet lepiej niż ja. - dodała po chwili. - Czuję coś do niego , ale nie wiem czy on czuje to samo do mnie.
- Zapytaj go. - powiedziałem spokojnym tonem choć grały we mnie mieszane uczucia.
- Właśnie to robię. - szybko spojrzałem na nią z niedowierzaniem. - Chyba cię kocham Niall. - spuściła wzrok a ja nie mogłem wydusić z siebie słowa. - Powiedź coś , czuję się głupio. - wiele bym dał żeby zobaczyć wtedy swoją minę. Chciałem coś powiedzieć , ale w tej samej chwili zniknęła , potem usłyszałem już tylko trzask drzwi od jej pokoju.

#Rosaline

- I po co to zrobiłaś?! Trzeba było z tym zaczekać. Teraz wszystko przepadło. - mówiłam sama do siebie wtulając się w poduszkę. Nagle usłyszałam jak ktoś wchodzi po schodach i przysiadłam na łóżku. Ktoś zapukał i drzwi uchyliły się , Niall wszedł powoli i przystanął obok łóżka. 
- Przepraszam Niall , nie chciałam postawić cię w niezręcznej sytuacji ...
- Nie postawiłaś , tylko zaskoczyłaś mnie.
- I tak przepraszam , zapomnij o tym. - odwróciłam wzrok , kątem oka widziałam jak spuszcza głowę.
- Nie mogę. Czuję to samo Rosaline. - myślałam , że się przesłyszałam. Podniosłam się i stanęłam przed nim. Złapałam jego podbródek i ujrzałam zarumienioną twarz.
- Jesteś pewien , że czujesz to samo co ja? - Potaknął głową a ja wtuliłam się w jego tors. W tej chwili dobiegł nas trzask drzwi.
- To pewnie Hazz , proszę na razie nic mu nie mówmy. - potaknęłam i obserwowałam oddalającą się sylwetkę blondyna. Czułam się tak jak jeszcze nigdy przedtem.

*

Siedzieliśmy przy jednym stole , brakowało tylko Louisa , którego nie było już od kilku dni i Liama , który spał po męczącej podróży.
- Więc co robiliście przez te trzy dni kiedy mnie nie było? - zapytał "tata" krojąc stek na talerzu.
- Byliśmy na basenie na zakupach i takie tam.
- I jak ci się tu podoba?
- Jest wspaniale. - powiedziałam chwytając pod stołem za kolano Horana. Wzdrygnął się i zachłysnął napojem.
- Ludzie z mojego środowiska wydają dziś bankiet. Zawsze szedłem tylko z Harrym , ale chcę żebyś nam dziś towarzyszyła.
- Zgoda. - byłam tak uradowana , że tego dnia zgodziłabym się na wszystko. Po obiedzie Hazz zabrał mnie na zakupy żebym wybrała sobie sukienkę i pomogła mu ze smokingiem.

...

Nigdy w życiu nie byłam na takiej nudnej imprezie. Wszyscy byli tacy sztywni i nudni , gdyby nie Loczek to chyba usnęłabym na stole. Cieszyłam się kiedy w końcu wsiedliśmy do limuzyny i Payne odwiózł nas do domu , do Nialla.

#Niall

Leżałem na łóżku gapiąc się w sufit i myśląc jak pięknie wyglądała Rosaline w tej blado-niebieskiej sukni. Nagle usłyszałem otwierające się drzwi , stanęła  w nich Rose. Uśmiechnąłem się na jej widok. Położyła się koło mnie i wtuliła w mój brzuch a ja chyba oblałem się rumieńcem.
- Jak Hazz wejdzie i nas zobaczy...
- Zamknęłam drzwi na klucz. - zapewniła mnie.
- A jeśli...
- Boisz się Harrego? - zapytała przerywając mi.
- Nie oto chodzi. To mój przyjaciel. Nie chcę go stracić. Lepiej będzie jeśli powiem mu o nas sam w odpowiedniej chwili.
- Dobrze , jak uważasz.
- Zamierzasz tu spać? - spojrzała na mnie tymi swoimi dużymi zielonymi oczami.
- A co? Wyrzucisz mnie? - uśmiechnęła się. - Żartuję , chciałam się tylko przytulić i powiedzieć dobranoc. - pocałowała mnie i wyszła.

*

- Tata znowu wyjechał i tym razem bez Li , więc zapowiada się szalona noc. - powiedział Loczek z entuzjazmem wbiegając do kuchni w samych bokserkach.
- Chyba zapomniałeś co mamy dzisiaj do załatwienia Harry. - przypomniał mu Zayn a ten nagle posmutniał.
- Cholera , kompletnie zapomniałem! No nic imprezę przekładamy na jutro. - oznajmił po czym usiadł do śniadania.
- Gdzie dzisiaj wychodzicie. - zapytała brata.
- Musimy załatwić kilka spraw , wrócimy wieczorem.  
- A Lou? Gdzie on właściwie się podziewa?
- Pojechał do swojej mamy. Wraca za dwa tygodnie. Wychodzicie gdzieś czy zostaniecie w domu. zapytał patrząc na mnie.
- Tak właściwie to chciałam poprosić Nialla żeby zabrał mnie na basen. - spojrzała na mnie pytająco.
- Jasne , nie ma problemu. - odpowiedziałem dopijając poranną kawę.

*

#Rosaline

Udało miś zaciągnąć Horana do wody. Stanęłam naprzeciw niego i złączyłam nasze usta. Całował się bardzo nieumiejętnie co było takie słodkie. Położył dłonie na mojej tali a ja odepchnęłam go lekko. - Złap mnie jeśli potrafisz. - szepnęłam mu do do ucha przygryzając lekko jego płatek i rzuciłam się do ucieczki. Nie patrząc przed siebie wpadłam na kogoś. Kiedy na niego spojrzałam poznałam go od razu. - Hej Brad. Sorki , że na ciebie wpadłam , to było ...
- Nic nie szkodzi. Jesteś tu sama? - zapytał ciemnooki szatyn a za jego plecami pojawił się nagle James , któremu wysłałam uśmiech.
- Nie ,  jestem z Niallem. - blondyn dogonił mnie po chwili i przywitał z kolegami.
- Niedługo się zwijamy , może macie ochotę iść z nami na jakiegoś drinka?
- Jasne , bardzo chętnie. - zgodziłam się zanim Irlandczyk zdążył zaprotestować.
Po niedługim czasie siedzieliśmy w jakimś klubie i piliśmy każdy co innego. Tylko Niall odmówił usprawiedliwiając się tym , że prowadzi. Porozmawialiśmy krótko i ulotniliśmy się kierując do domu. Od razu gdy weszliśmy poszłam wziąć prysznic. Zaszłam do kuchni w czarnej , koronkowej bieliźnie a kiedy chłopak na mnie spojrzał zaniemówił. Chciałam złączyć namiętnie nasze usta , ale mi na to nie pozwolił.
- Rosaline , ubierz się. W każdej chwili mogą wrócić. - poszłam do pokoju przewracając oczami i zarzuciłam na siebie jedwabny szlafrok lekko przed kolana. Gdy zeszłam na dół zobaczyłam Hazzę , Li i Malika siedzących przy stole. Dosiadłam się i zaczęłam wypytywać jak minął im dzień opowiadając również o swoim. Po kolacji wszyscy zmęczeni rozeszli się do swoich pokoi. Leżałam w pustym łóżku i wierciłam się. Postanowiłam iść do blondyna. Weszłam cicho do pokoju i położyłam się obok wtulając w jego plecy.
- Nie śpisz jeszcze? - zapytał a ja zaprzeczyłam. Obrócił się na wznak a ja usiadłam na nim okrakiem i zaczęłam całować jego szyję i klatkę piersiową. - Rosaline pokój Harrego jest za ścianą. - powiedział sapiąc lekko na powolne ruchy moich bioder.
- Obiecuję , że nie będę jęczeć zbyt głośno. - wydusiłam między pocałunkami.
- Błagam przestań. - oderwałam usta od jego wyrzeźbionego brzucha i unosiłam powoli koszulkę do góry czując jak jego penis coraz bardziej uwiera mnie w pupę. - Jesteś pewien? - zapytałam a on złapał za moją bluzkę i spuścił ją na dół.
- Tak , jestem pewien. - zeszłam z niego i położyłam się obok z grymasem na twarzy. - Co się dzieje?
- Nic.
- No przecież widzę. - drążył dalej temat.
- Kocham cię , ale mam wrażenie , że ty mnie nie. - przyciągnął mnie do siebie a ja wtuliłam się w jego pierś słuchając bicia jego serca.
- Mówiłem ci już. Chodzi o Harrego. Nie chcę go do siebie zrazić. Powiem mu , obiecuję. Tylko jeszcze nie teraz. - ucałowałam jego szyję i wstałam z łóżka. - Rose? - odwróciłam się stoją już przy drzwiach. 
- Jesteś na mnie zła?
- Może trochę zawiedziona , ale na dobre rzeczy warto poczekać a nie ma nic lepszego niż seks z osobą , którą się kocha.
- Skąd wiesz? - zdziwił się.
- Tak słyszałam. Poza tym noc jeszcze młoda. - spojrzał na mnie pytająco. - Zostawię otwarte drzwi do pokoju , tak na wszelki wypadek gdybyś zmienił zdanie. - zagryzłam seksownie wargę i wyszłam.

...

Leżałam na łóżku patrząc na jakieś migające światełko za oknem. Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk przekręcającego się kluczyka w drzwiach. Zlękłam się , podparłam na łokciu i chciałam zapalić lampkę nocną , ale ktoś zatrzymał moją rękę.
- Niall? - zapytałam z niedowierzaniem.
- Ćśśś - przyłożył palec do moich ust. - nic nie mów i nic nie rób. - byłam bardzo zdziwiona. Władczy Niall? Podobała mi się jego druga strona , którą właśnie odkryłam. Zawisł nade mną i zaczął całować moją szyję , podwinął bluzkę i schodził coraz niżej. Obdarowywał pocałunkami całe moje ciało a kiedy doszedł do gumki spodenek powoli je ze mnie zsunął.
Kiedy wodził językiem w moim wnętrzu z zachwytu wplotłam palce w jego miodowe włosy. Nie wiedziałam , że to możliwe , ale swoimi pieszczotami doprowadził mnie na szczyt. Kiedy skończył wsunął mi spodenki i uciekł niczym złodziej.

#Niall

Szedłem cicho przez kuchnie starając się nikogo nie obudzić. Na moje nieszczęście Harry właśnie zszedł.
- Co ty tu robisz o 3:00 w nocy Horan? - zapytał zaspany drapiąc się po brzuchu.
- Chciałem ... napić się mleka. - otworzyłem nerwowo lodówkę z złapałem za kartonik. Loczek spojrzał na mnie ze złością a ja już się przestraszyłem , że wszystko się wyda.
- Tylko nie wypij całego jak ostatnio bo jak kolejny raz będę musiał jeść płatki na sucho to zacznę zamykać cię w nocy na klucz. - napił się wody i wrócił do łóżka a ja odetchnąłem z ulgą i poszedłem się położyć. Wpatrywałem się w sufit myśląc o Rose.
Ciekawe czy jej się podobało. Robiłem to pierwszy raz. Chociaż sądząc po jej cichych jękach powinienem się o to nie martwić. Gdyby tydzień temu ktoś opisał mi to jak teraz się zachowuje to bym mu nie uwierzył. Chyba zwariowałem , na jej punkcie. 

#Rosaline

Obudziłam się rano i poszłam wziąć pryszmic. Rozebrałam się i na swoim podbrzuszu ujrzałam niewielką malinkę. - Czyli to jednak nie był sen.
 - powiedziałam sama do siebie i weszłam pod strumienie wody. 
Kiedy zeszłam do kuchni Hazz rozmawiał z Niallem , który już przyrządzał śniadanie. Stanęłam za plecami brata opierając się o jego bark.
- Ale mi się dobrze spało. - ziewnęłam.
- Co chciałabyś dzisiaj robić?
- Harry przecież mówiłeś , że dzisiaj imprezujemy. - przypomniałam loczkowi.
- Przykro mi , ale dzisiaj nie dam rady. - posmutniałam. - Ale jeżeli kogoś poprosisz - wskazał podbródkiem blondyna. - to może cie zabierze. - Irlandczyk podniósł na nas wzrok a ja wsunęłam język między dwa palce tak alby Hazz nie widział. - Zabierzesz moją siostrę na imprezę?
- Jasne. - zgodził się i widząc mój gest zrobił się czerwony. - Obudzę Malika. - powiedział i zniknął szybko w korytarzu a my usiedliśmy przy stole.
- Długo jesteście razem. - zapytał całkiem spokojnym głosem poprawiając chustę na głowie.
- Niall ci powiedział? - zdziwiłam się.
- Rose masz mnie za idiotę? Znam go od dzieciaka i wiem kiedy coś ukrywa. - spuściłam głowę.
- Nie jesteś zły?
- Jako starszy brat powiem ci , że Nialler to porządny chłopak. Jeśli go kochasz i jesteś z nim szczęśliwa to macie moje pozwolenie. - ucieszyłam się i go uścisnęłam. - Ale Rose , tata nie może się dowiedzieć.
- Jasna sprawa i proszę nie mów Niallowi , że wiesz. Chcę żeby sam ci to powiedział.
- Masz moje słowo. - chciałam już iść do siebie , ale mnie zatrzymał. - A teraz powiem ci coś jako jego przyjaciel. Jeżeli nie traktujesz tego poważnie to proszę cię ...
- Kocham go. - uśmiechnął się tylko i pokiwał głową a ja poszłam wybrać kreację na wieczór.

*

- Wiesz , że zrobiłeś mi wczoraj malinkę? - zarumienił się i zaprzeczył głową. Przysunęłam się bliżej i zaczęłam masować jego udo obserwując jak opróżnia kolejną szklankę weskey. Miałam w planach upić go do nieprzytomności i wykorzystać. Po kolenej udało mi się zaciągając go na parkiet.
- Rosaline ja nie umiem tańczyć. - wybełkotał.
- Nauczę cię. - zapewniłam prowadząc go za rękę. Stanęliśmy na parkiecie , podeszłam bliżej i zaczęłam kołysać biodrami ocierając się o niego lekko. Uśmiechnął się i ściągnął nieco w dół moją czarną sukienkę sugerując , że jest za krótka. Nie trzeba było długo czekać aby blondyn również zaczął się kołysać. Nie mogłam uwierzyć , że nie umie tańczyć , szło mu całkiem nieźle.
- Pójdę po drinki. - wyszeptał do mojego ucha i udał się w stronę baru. Nadal tańczyłam , poczułam ręce na swoich biodrach , nie należały do Nialla. Odwróciłam się i nieznajomy mi mężczyzna przyciągnął mnie do siebie. Jego ręce wędrowały gdzieś pod moją sukienką. Chciałam się wyrwać , ale jego postura sprawiła , że miał sporą przewagę. Niall podbiegł i odciągnął go ode mnie.
- Trzymaj ręce przy sobie! - krzyknął na niego i uderzył a tamten się zachwiał i upadł. Podszedł do mnie i objął. - Wszystko okey? - pokiwałam głową i poszliśmy do baru gdzie zostały nasze drinki. Usiedliśmy na wysokich barowych krzesłach. Nialler chyba wpadł w oko barmance bo zaczęła go podrywać. On oczywiście się nie zorientował i prowadził normalną rozmowę. Kiedy nachyliła się i oparła o bar aby pokazać mu piersi nie wytrzymałam. Za wszelką cenę musiałam pokazać gdzie jej miejsce. Całowałam namiętnie szyję chłopaka i masowałam jego udo zbliżając się do krocza jednocześnie skupiając na sobie uwagę wszystkich mężczyzn przy barze. Obserwowałam jak twarz tej dziewczyny robi się czerwona ze złości. 
- Chodźmy już do hotelu. - wyszeptałam do jego ucha. Był tak pijany , że nawet się nie stawiał. Zapłacił za drinki i grzecznie udał się za mną do wyjścia a ja objęłam go w tali i złapałam za jego zgrabny tyłek udowadniając barmance , że chłopak jest tylko mój. Wsiedliśmy do taksówki a blondyn wybełkotał nazwę hotelu. Zaczął mnie całować , jego prawa ręka już powoli zsuwała moje majtki. Najchętniej zrobiłabym to z nim w tej taksówce , ale nie zamierzałam zafundować kierowcy darmowego porno. - Zaczekaj , zaraz będziemy w hotelu. - z trudem odciągnęłam jego rękę. Widziałam jak kierowca lustruje mnie wzrokiem.
- Nie ma pan nawet na nią patrzeć. Jasne? Ona jest moja. -  Irlandczyk zganiał go. A ja się śmiałam.
Zapłacił za drogę , miła pani w hotelu dała nam kluczyk. Staliśmy w zatłoczonej windzie a po chwili chłopak wsadzał z trudem kluczyk do zamka. Pomogłam mu. Weszliśmy do pokoju a kiedy zamknęłam drzwi on przyszpilił mnie do nich i wpił w moje usta z namiętnością.
- Kiedy powiesz o nas Harremu? - zapytałam przerywając na chwilę pocałunek.
- Jutro , obiecuję. -  uniósł mnie za pośladki a ja objęłam go w pasie nogami. No proszę jak niewielka ilość alkoholu zmienia człowieka. Męczył się z zamkiem mojej sukienki.
- Daj mi chwilę. - powiedziałam i udałam się do łazienki. Zdjęłam sukienkę przekonana , że gdyby on miał to zrobić rozdarłby ją. Zostawiłam skąpy kawałek materiału w łazience razem z biżuterią i wyszłam. Niall siedział na łóżku. Zbliżyłam się i kładąc go usiadłam na nim okrakiem. Rozpięłam szybko jego koszulę i rzuciłam gdzieś na podłogę. Całowałam jego brzuch rozpinając spodnie a w tym samym czasie mój stanik wylądował na lampce nocnej. Wypukłość w jego bokserkach była coraz większa i twardsza. Zrzuciłam z siebie resztę bielizny a jego oczy rozbłysły.
- Wiesz , że będę robił to po raz pierwszy? - przestałam go całować. 
- Jesteś prawiczkiem? - potaknął głową a ja nie wierzyłam w to co mówi. 
- Wszystko w porządku?
- Nie możemy tego zrobić. - posmutniał.
- Wiedziałem , mogłem ci nie mówić.
- Dobrze , że mi powiedziałeś. - odwrócił zarumienioną twarz. - Chcę tylko żebyś pamiętał swój pierwszy raz. - zaczął masować moje pośladki i całować piersi.
- Będę pamiętał. - zapewniał.
- Gwarantuję ci , że po takiej ilości weskey nie będziesz. Mówisz tak tylko bo jesteś napalony. - oderwałam go od siebie. Wstałam z łóżka i zaciągnęłam go do łazienki. 
- Co robisz?
- Jakoś muszę wynagrodzić sobie ten wieczór. - uśmiechnęłam się i napuściłam wody do wanny. - No dalej rozbieraj się. - pogoniłam go. Zdjął bokserki i zobaczyłam jego imponującej wielkości męskość. Zagryzłam wargę i weszłam do wanny a po chwili on usiadł za mną. Oparłam się o jego tors i przymknęłam lekko oczy. - Dlaczego wcześniej mi nie powiedziałeś?
- Wstydziłem się. Nie wiedziałem jak zareagujesz. - wyznał masując mój kark. 
- Gdzie ty się uchowałeś Horan? - zaśmiał się głośno i pocałował mnie w obojczyk.
- Może czekałem na ciebie? - wyszliśmy z wanny. Położyłam pijanego Nialla do łóżka i pozbierałam nasze ubrania z podłogi. Opadłam na miękkiej pościeli i wtuliłam w jego nagie ciało.

*

#Niall

Otworzyłem oczy i myślałem , że zaraz eksploduje mi głowa. Leżałem na boku a Rose wtulona była w moje plecy. Czułem się jakoś dziwnie. Uniosłem kołdrę i zobaczyłem , że jesteśmy całkowicie pozbawieni ubrań. Wziąłem z fotela swoje bokserki i nałożyłem na siebie a Rosaline się przebudziła i wciągnęła mnie z powrotem do łóżka.
- Miałeś zamiar mi się wymknąć? - wtuliła się w moją pierś a ja poczułem ciarki na ciele.
- W żadnym wypadku. - ucałowałem ją w czoło. - Co się wczoraj stało? - uśmiechnęła się.
- A kiedy urwał ci się film?
- Ostatnie co pamiętam to jak zaciągnęłaś mnie na parkiet. - zdziwiła się i zaczęła opowiadać.
- Więc , potem poszedłeś po drinki , jakiś facet zaczął mnie obmacywać i wkładać ręce pod sukienkę - poczułem jak narasta we mnie złość. - podbiegłeś i znokautowałeś go. Potem przy barze dopiliśmy drinki i wyszliśmy. W taksówce prawie rzuciłeś się na kierowce bo się na mnie patrzył. Zaczołeś ściągać mi majtki , ale przestałeś tylko jak usłyszałeś , że zaraz będziemy w hotelu. - nie mogłem w to uwierzyć. Jakby opisywała kogoś zupełnie innego. - Weszliśmy do pokoju , zdjęłam sukienkę bo byłeś tak napalony , że prawie ją ze mnie zdarłeś. Rzuciłam cię na łóżko i rozebrałam. Ty zdjąłeś mój stanik i zsunąłeś majtki. - Opowiadała ze spokojem robiąc palcem wzorki na moim brzuchu a ja czułem jak pieką mnie poliki. 
- Całowałam cię i już miałam ściągać z ciebie bokserki kiedy powiedziałeś mi , że jesteś prawiczkiem. - poczułem niebywały wstyd.
- I co zrobiłaś? - byłem pewny , że ją to rozśmieszyło.
- Odciągnęłam cię od moich piersi i powiedziałam , że chcę żebyś pamiętał swój pierwszy raz. 
- Poszliśmy spać? - zdziwiłem się.
- Liczyłeś na to , że cię zgwałcę? - zaśmiała się. - Co prawda wynagrodziłam sobie trochę ten wieczór i namówiłam cię na wspólną kąpiel.
- Trochę mi wstyd. - przyznałem się.
- Niepotrzebnie. - pocałowała mnie. - Jeśli nie pamiętasz tego wieczoru to pewnie nie pamiętasz też co mi obiecałeś? - zaprzeczyłam głową. - Obiecałeś , że dzisiaj powiesz Harremu.
- Skoro obiecałem  to dotrzymam słowa. - westchnąłem. Uznałem , że najwyższy czas żeby się dowiedział. - Kocham cię Rosaline.
- Ja też cię kocham Niall.

piątek, 19 września 2014

Rozdział 5

#Rosaline

Otworzyłam oczy i podniosłam się na łóżku , poczułam ból głowy i dopiero po chwili ujrzałam blondyna krzątającego się po hotelowym pokoju.
- Ooo , dzień dobry. - powiedział gdy mnie zobaczył.
- Dzień dobry. - odpowiedziałam niepewnie gdy zorientowałam się , że mam na sobie jego koszulę i nie pamiętam kompletnie nic z poprzedniej nocy.
- Niall co się wczoraj stało , czy my... - zapytałam niepewnie drżącym głosem.
- A czy wyglądam ci na chłopaka , który mógłby wykorzystać pijaną dziewczynę? - no tak , zapomniałam , że rozmawiam z Niallem Horanem. Najbardziej uczciwym facetem jakiego znam.
- Masz rację. Przepraszam , że takie coś w ogóle przeszło mi przez myśl.
- Rozumiem twoje obawy , ale zapewniam cię , że spaliśmy w oddzielnych pokojach.
- Jeszcze tylko jedna sprawa. - popatrzył na mnie pytająco. - Jak znalazła się na mnie twoja koszula? - zarumienił się słodko.
- Kiedy zaprowadziłem cię a właściwie zaniosłem do pokoju prawie że ją ze mnie zdarłaś. - poczułam jak pieką mnie poliki. - Ale zaraz gdy się w nią przebrałaś położyłaś się i grzecznie poszłaś spać. - było mi głupio. Na pewno się do niego dobierałam. Alkohol chyba sprawia, że robię to czego tak naprawdę chcę a prawda jest taka , że od kilku dni myślę tylko o jednym, o Niallu. Kiedy blondyn wyszedł ubrałam się i poszłam na hol gdzie czekała już na mnie reszta. Wsiedliśmy do taksówki , która odwiozła nas pod dom. Miałam takiego kaca , że od razu poszłam spać. Obudziło mnie pukanie do drzwi i czyjeś kroki. Otworzyłam jedno oko i zobaczyłam , że Harry siedzi na moim łóżku.
- Rose , twój tata chciał z tobą porozmawiać. - wzdrygnęłam się na słowo "tata" i usiadłam na łóżku. Przeczesałam palcami włosy i ziewnęłam.
- Okey tylko potrzebuje chwili , muszę wziąć prysznic , przebrać się i uczesać.
- Okey , rozumiem. Trafisz tam gdzie zaprowadziłem cię ostatnio? - potaknęłam a on posłał mi ciepły uśmiech i wyszedł. Jakiś czas potem stałam już pod jego drzwiami. Zapukałam i usłyszawszy wcześniej pozwolenie weszłam. 
- Jesteś już. - ucieszył się na mój widok. - Usiądź proszę. - wskazał mi fotel , usiadłam. - Wiem , że nie chcesz tu być , ale nie ukrywam , że chciałbym mieć cię przy sobie.
- Chcę wrócić do domu , do rodziny.
- Rose tu też masz rodzinę ...
- Chcę wracać. - powtórzyłam.
- Postanowiłem , że zostaniesz tutaj miesiąc , do końca wakacji. Po upływie tego czasu sama zdecydujesz czy chcesz zostać. Uszanuję twoją decyzję. Jeśli będziesz chciała wrócić do domu tak się stanie. Nie zatrzymam cię.
- Skąd mam wiedzieć , że mówisz prawdę?
- Uwierz mi , nie mam powodu żeby cię okłamywać.
- Dobra , niech będzie. - uśmiechnął się szeroko i chciał mnie uścisnąć , ale mu na to nie pozwoliłam.
- Dzisiaj niestety muszę wyjechać na jakieś dwa trzy dni i zabieram ze sobą Payna , ale nic się nie martw chłopcy się tobą zajmą. Możecie wybrać się na basen , iść do kina , lub cokolwiek innego.
- Damy sobie radę. - zapewniłam go.

#Harry

Zszedłem w nocy do kuchni żeby napić się mleka i wystraszyłem się widząc siedzącą przy stole Rose.
- Wszystko okey? - potaknęła bez przekonania.
- Nie mogę spać. Czuję się tu obco.
- Rozumiem cię. Jeśli chcesz to mogę położyć się z tobą. - zaproponowałem i od razu pomyślałem , że w mojej głowie brzmiało to trochę lepiej.
- To jakaś propozycja?

- Nic z tych rzeczy. - uśmiechnąłem się pod nosem. - Na pewno potrzebujesz się komuś wyżalić. - zgodziła się i już po chwili leżeliśmy na łóżku w jej nowej sypialni.
- Więc o czym tak rozmyślasz? - zapytałem widząc jak wpatruje się w sufit z melancholią.
- Moja rodzina pewnie się martwi.
- To zrozumiałe. - nie wiedziałem jak mam ją pocieszyć ani co powiedzieć. Wtedy mnie zaskoczyła i odezwała się sprawiając , że miałem ochotę wyznać jej całą prawdę o nas.
- Harry to co teraz powiem może być dziwne , ale męczy mnie to już od dłuższego czasu. Nie wiem czemu , ale przy tobie czuję się jakoś dziwnie , spokojnie i bezpiecznie , zapominam nawet o rodzinie. Wyczuwam z tobą więź jakbyśmy się znali od bardzo bardzo dawna. - spuściła wzrok.
- To wcale nie jest dziwne. Wiem jak to wytłumaczyć. - położyłem rękę na jej poliku i spojrzałem głęboko w oczy. - Jestem twoim bratem Rose. Jesteśmy rodzeństwem. - spojrzała na mnie ze zdziwieniem , siedzieliśmy przez chwilę w ciszy a ja obawiałem się tego co było moim koszmarem. Bałem się , że przez to iż tata kazał porwać nam ją tak szybko nie powiem jej tego tak jakbym chciał. Rose uścisnęła mnie a ja poczułem jej ciepło i natychmiast odwzajemniłem gest czując łzy płynące z moich oczu.
- Harry przecież miałeś tyle okazji żeby mi to powiedzieć , dlaczego tego nie zrobiłeś?
-  Jesteś moją jedyną rodziną tylko ty mi pozostałaś. Moja mama umarła przy porodzie , ojciec zrzucił moje wychowanie na opiekunki a reszty rodziny nie znam. Bałem się , że cie stracę.
- Nie martw się Harry , nie stracisz. - zacieśniła uścisk a ja po raz pierwszy w życiu poczułem rodzinne ciepło , którego tak mi brakowało.


*

#Rosaline

Gorące promienie słońca przechodziły przez moją skórę gdy poczułam oblewającą mnie zimną wodę. 
- Kto to zrobił? - ryknęłam na Zayna i Harrego a oni oboje pokazali na śpiącego Nialla. - Mówię poważnie , kto mnie oblał?
- Rose to tylko zabawa , chodź z nami do wody. - zachęcał mnie mulat. - I tak się nie opalisz. - powiedział z uśmiechem a ja zmierzyłam wzrokiem jego wyrzeźbioną i ciemnobrązową sylwetkę.
- Taka jak ty z pewnością nie będę , ale nie będę też biała jak mąka.
- Za to Horan będzie czerwony. - wtrącił się Harry.
- Okey idźcie do wody a ja posmaruje mu lekko plecy kremem i zaraz do was dojdę. - potaknęli i poszli. Wzięłam do ręki krem z filtrem i uklęknęłam przy Irlandczyku. Wycisnęłam na jego plecy niewielką ilość preparatu i subtelnie zaczęłam go rozsmarowywać. Kiedy skończyłam podziękował mi cicho i znów usłyszałam jego słodkie chrapanie. Weszłam powoli wzdrygając się co chwilę z zimna. Poczułam jak czyjeś ręce oplatają moją talię i po chwili zanurzona byłam we wodzie.
- Dzięki Hazz.
- Nie ma problemu. - posłał mi cwaniacki uśmieszek a krótko po tym dostał piłką w głowę. - Co do ...
- Hej Harry , przepraszam to było niechcący. - niebieskooka blondynka przechwyciła nieśmiało piłkę.
- Może chcecie się dołączyć? - spojrzał na mnie a ja pokiwałam głową.
- Tak bardzo chętnie zagramy. - podeszłam do dziewczyny i wyciągnęłam w jej kierunku rękę. 
- Jestem Rose. - uścisnęła moją dłoń.
- Alison , miło mi cię poznać. - za jej plecami pojawili się nagle dwaj chłopacy. - To jest mój brat bliźniak. - wyciągnął do mnie rękę a ja zrobiłam to samo.
- Jestem James. - byli do siebie naprawdę podobni.
- Rose. - odpowiedziałam i uścisnęłam rękę chłopaka i jego kolegi Brada. Wydawali się być dość mili i fajnie razem nam się grało. Siatkówka to także jeden z moich ulubionych sportów. Byłam ciekawa skąd się znają , ale i tak później spytam pewnie Zazę. 
Powoli zaczęło się ściemniać , więc na nas przyszedł już czas. Obudziliśmy Nialla , który w drodze powrotnej spał w samochodzie. 
- Ciekawe co robił w nocy. - rzuciłam wskazując go brodą z uśmiechem. 
- Pewnie czytał jak zawsze ...
- Albo odkurzał pająki. - zaśmiał się Zayn.


*

Zeszłam do kuchni bo znowu nie mogłam zasnąć i zobaczyłam blondyna siedzącego na krześle.
- Nowość , w końcu nie będę siedziała sama.
- Długo cierpisz na bezsenność? - zapytał nawet nie unosząc na mnie wzroku.
- Od kiedy tu jestem. A ty?
- Nie , ja zazwyczaj śpię jak dziecko. Sporadycznie zdarza mi się zarwać nockę , potem spać cały dzień ...
- I nie spać całą noc? - potaknął głową. - Tylko uważaj bo się przestawisz a potem nie będzie za wesoło. - uśmiechnął się pod nosem i otworzył drzwi lodówki.
- Więc skoro i tak nie śpimy to może coś zjemy?
- Na przykład?
- Na co masz ochotę? - coś głęboko we mnie chciało krzyknąć " Na Ciebie Niall! " , wiedziałam jednak , że Horan nie należy do takich chłopców. Tylko bym go wystraszyła a chyba zdawałam sobie właśnie sprawę , że zaczynało mi na nim coraz bardziej zależeć.
- Zdaje się na ciebie. - uśmiechnął się pod nosem. Po krótkim czasie położył przede mną talerz z goframi. 
- Mmm , wygląda pysznie. - wzięłam kęs. - Wow , i tak smakuje. Jakie masz plany na przyszłość? Mógłbyś zostać kucharzem. - po jego oczach widziałam , że go zaskoczyłam. Zaczął błądzić myślami.
- Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. A ty?
- Sama nie wiem , zawsze chciałam śpiewać.
- Więc czemu tego nie robisz?
- Nie potrafię śpiewać przed publicznością , trema.
- Możesz zaśpiewać przede mną. - spoglądnęłam z nad talerza z niedowierzaniem.
- Dobrze , ale mam warunek. - na jego twarzy wymalowało się zaciekawienie i zmieszanie. - Nauczysz mnie grać na gitarze. - jego piękne oczy rozbłysły jakby iskierkami.
- Umowa stoi. - wystawiłam rękę , uścisnął ją.
- Tylko musisz nam znaleźć jakieś ustronne miejsce gdzie nikt nie będzie nas słyszał.
- To chyba da się załatwić.

#Niall

Czekałem w samochodzie. Po chwili się pojawiła.
- No , możemy już jechać. - wysapała zadowolona.
- Co powiedziałaś Stylesowi?
- Za chcę kupić kilka potrzebnych rzeczy i poprosiłam cię o podwiezienie do sklepu. - odpaliłem silnik i ruszyłem w stronę lasku. 
- Jej , jak tu pięknie! - wykrzyczała kiedy wysiedliśmy z wozu. Uśmiechnąłem się tylko i wyjąłem z wozu instrument.
- To co idziemy?
- Gdzie? - zapytała zdziwiona.
- W to ustronne miejsce , które chciałem ci pokazać.
- Więc to nie tu? - zaprzeczyłem głową i udałem się w głąb lasu słysząc jak suche patyki pękają pod jej stopami. Zatrzymałem się przed drewnianą ławką , którą sam wykonałem bardzo dawno temu.
- To tutaj. - obejrzała się dookoła. - Mam nadzieję , że nikomu nie powiesz o tym miejscu. Nigdy tu nikogo nie przyprowadzałem. - przyznałem się jej w sekrecie. Patrzyłem na nią jakby czekając na jej zapewnienie , zrobiła kciukiem krzyżyk na sercu.
- Obiecuję , że nikomu nie powiem o twojej samotni. -usiedliśmy na ławce a ja podałem jej gitarę. Objąłem ją ramionami i lewą dłonią pokazywałem kolejne akordy. Zacząłem poruszać jej prawą ręką sprawiając , że gitara wydawała pierwsza dźwięki. Ma talęt do muzyki. Nigdy nie spotkałem nikogo kto tak szybo uczył się gry na gitarze. Po krótkim czasie usłyszałem jak z jej ust wydobywają się słowa , które otaczała powolną melodią z instrumentu. Byłem pod wrażeniem jej niesamowitego głosu. 
- To było porażające. - zarumieniła się i posłała mi uśmiech. - Pokażę ci coś. - zaciekawiła się. - Odstaw gitarę , usiądź wygodnie i zamknij oczy. - zrobiłem to samo i tak jak przypuszczałem rozległ się śpiew ptaków. - Słyszysz? Odwdzięczają się nam. -wsłuchiwaliśmy się w dźwięki natury a kiedy ucichły poczułem ciepło. Otworzyłem oczy i zobaczyłem jak dziewczyna się we mnie wtula. Poczułem jak pieką mnie poliki a serce przyspiesza.
- Dziękuję ci Niall. Nie pamiętam kiedy ostatnio ktoś poświęcił mi tyle swojej uwagi.
- Zasługujesz na to. Każdy zasługuje. - odsunęła się a ja kciukiem otarłem pojedynczą łzę. 
- Przepraszam nie wiem co mi się stało. Po prostu sam wiesz , że ostatnio w mojej rodzinie nie jest zbyt kolorowo. - "To prawda" pomyślałem. Ostatnio Rosaline ciągle albo płakała w swoim pokoju albo wychodziła z płaczem i nocowała u koleżanki czy chłopaka (którego Harry zawsze przetrzepywał tak , aby wiedzieć o nim wszystko).
- Możesz na mnie liczyć , pamiętaj. - uspokoiła się i pokiwała głową.
- Dziękuję. - poczułem nagły przypływ odwagi i przyciągnąłem ją do siebie zamykając w uścisku. Chciałem powiedzieć " Kocham cię " , ale wydusiłem tylko ciche " Nie ma za co ".

---------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję , że po przeczytaniu zostawisz komentarz :D

środa, 17 września 2014

Rozdział 4

#Rosaline

Rozglądałam się po pomieszczeniu o białych ścianach. Wnętrze było udekorowane jakby każdy detal był przemyślany co najmniej kilka razy. Po chwili ujrzałam wysokiego i postawnego mężczyznę. Choć widziałam go pierwszy raz w życiu nie musiał się przedstawiać żebym go rozpoznała.
- Cześć córeczko. - usłyszawszy te słowa z moich oczu poleciały łzy. Zbliżył się aby mnie objąć , ale zachowałam dystans uniemożliwiając uścisk.

- To ty kazałeś mnie porwać?
- Chciałem cie zobaczyć , tęskniłem.
- Trzeba było mnie odwiedzić w domu a nie porywać. - wykrzyczałam osuwając się po ścianie.
-  Nie chciałabyś mnie widzieć.
- A dziwisz się? Dlaczego miałabym chcieć? Jesteś dla mnie nikim!
- Nie wiesz co mówisz Rose. Musisz odpocząć , jutro porozmawiamy. - kliknął kilka razy coś w telefonie a w pomieszczeniu pojawił się zaraz Harry. Podniósł mnie z podłogi i zaprowadził do obcego mi pokoju. Skuliłam się na łóżku i poczułam jak oplata mnie ramieniem i przykrywa kołdrą. Nie wiem dlaczego , ale od razu się uspokoiłam. Nakryłam jego dłoń swoją i zasnęłam wpatrując się w fioletowe ściany.
Otworzyłam rano oczy i ujrzałam śpiącego Harrego , który przyciska mnie do swojej piersi. Zaciągnęłam się jego zapachem i wyrwałam z objęć. Wyszłam z pokoju i udałam się w kierunku zapachu jedzenia czując jak burczy mi w brzuchu. Jakimś trafem dotarłam do kuchni , zobaczyłam w niej Zayna jedzącego kanapki.
- Hej. - rzuciłam cicho i opadłam na kuchenne krzesło mając w głowie wczorajsze wydarzenia.
- Hej , wszystko w porządku? Masz zaczerwienione oczy. Płakałaś? - zapytał ze spokojem.
- Trochę , wczoraj. 
- Jesteś głodna? - potaknęłam głową. - Niestety mogę zaproponować ci tylko kanapki bo tylko to umiem robić. To Niall jest naszym nieoficjalnym kucharzem. - uśmiechnęłam się wyobrażając sobie blondyna w białym fartuchu kucharskim. Po chwili mulat postawił przede mną talerz z kanapkami.
- Zayn mogę cię o coś zapytać?
- Jasne , o co chcesz.
- Opowiesz mi coś o moim ojcu? - zachłysnął się.
- Dobra , ale nikomu nie powiesz , że wiesz coś ode mnie. - zażądał a ja się zgodziłam. - Więc zajmuje się oszustwami bankowymi , skokami na banki i kasyna. - opadła mi szczęka.
- Pomagacie mu? - przytaknął. - Mieszkacie tu wszyscy? - powtórzył gest. - A czym dokładnie się zajmujecie? - byłam tego ciekawa jak nigdy.
- Każdy ma inną specjalizację , jeżeli można to tak określić. Ja i Niall zajmujemy się zabezpieczeniami komputerowymi. Liam jest kierowcą a Hazz , Lou i jeszcze kilku innych chłopaków wynosi kasę i kosztowności.
- Lou? Kto to?
- Nasz przyjaciel , też tu mieszka. Pewnie dzisiaj go poznasz. - posłał mi uśmiech. Po tym wszystkim co usłyszałam coraz bardziej byłam przekonana , że to tylko jeden z moich dziwnych snów , z którego pewnie zaraz się obudzę zlana zimnym potem.

#Harry

Obudziłam się i szybko podniosłem z łóżka widząc , że jest już za piętnaście pierwsza. Nie zmrużyłem oczu przez pół nocy , cały ten czas przyglądałem się śpiącej Rose. Była wczoraj taka roztrzęsiona , w sumie to nie jest wcale dziwne. Poznać ojca po szesnastu latach swojego życia? To dla nikogo nie byłoby łatwe , ani przyjemne. Schodząc do kuchni usłyszałem dobiegające stamtąd śmiechy. Widzę , że Louis i Rose już się poznali. Uśmiechnąłem się na ich widok i zwróciłem się do dziewczyny.
- Mogłaś mnie obudzić. - zarumieniła się lekko.
- Tak słodko spałeś , nie miałam serca.
- To co , idziemy dzisiaj na miasto nie? - chłopaki ucieszyli się na tę propozycje. - Pokażemy ci jak się baluje w Luisianie Rose. - jej oczy zabłyszczały.
- Co? Jesteśmy w Luisianie? - wykrzyknęła podekscytowanym i podnieconym głosem.
- Bądź gotowa na 22:00.
- Nie mam w co się ubrać.
- Niall , zawiezie cię na zakupy i pokaże miasto. - Irlandczyk zakrztusił się mlekiem , które właśnie pił. Dałem mu jedną z kart kredytowych. - Ja niestety muszę załatwić coś na mieście z Li. - posłałem jej uśmiech i spojrzałem na blondyna. - Pilnuj jej jak oka w głowie. Spotkamy się w klubie. Lou ty też będziesz? - zapytałem przyjaciela , ale był zmuszony odmówić. Ubrałem buty i wsiadłem razem z Liamem do auta.

#Niall

Wszyscy jakoś się rozeszli a ja czekałem na Rosaline , która poszła się przygotować.
- Myśl Niall. Co robić? - pukałem się nerwowo w czoło mówiąc do siebie. - Zabierzesz ją na zakupy , dziewczyny kochają zakupy. To nie może się nie udać , ale potem musisz oprowadzić ją po mieście. Będziecie musieli rozmawiać a sam wiesz , że to nie jest twoja mocna strona. - w tej samej chwili usłyszałem kroki i zobaczyłem Rose. W jednej chwili zapomniałem o tym nad czym głowiłem się od kwadransa. Stała przede mną w malinowej sukience lekko przez kolana i w sumie widziałem , że coś do mnie mówi , ale kompletnie nie docierały do mnie jej słowa. Jakbym zawiesił się patrząc w jej duże zielone oczy. Nagle pstryknęła palcami przed moją twarzą a ja się ocknąłem.
- Niall , wszystko okey? Możemy już iść?
- Tak , możemy. - podeszliśmy do drzwi a ona szybko wsunęła na nogi czarne koturny , aby prawie dorównywać mi wzrostem. Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy na zakupy.
Weszliśmy do sklepu a ja opadłem na kanapie zastanawiając się o czym mam z nią rozmawiać. Rosaline wzięła dość dużą ilość rzeczy i poszła w stronę przymierzalni. Wychodziła chcąc pokazać mi kolejną kreację oczywiście uwzględniając moje komentarze na temat ubrań. Po zakupach ruszylismy na spacer ulicami Luisianie.
- Opowiedz mi coś o sobie. - powiedziała łapiąc mnie pod rękę. - Wy wiecie o mnie wszystko.
- Co chcesz wiedzieć?
- Cokolwiek. Gdzie się uczysz. Co lubisz robić. Może coś ciekawego czego jeszcze nie wiem?
- Okey. Ja , Hazz i Zayn uczymy się w jednej szkole. Dwa razy oblaliśmy rok przez nieobecności. Lubię czytać , ale to już wiesz. Poza tym lubię jeszcze gotować. Pochodzę z Irlandi. Gram na gitarze mam potworną arachnofobię i klaustrofobię.
- Ideał. - uśmiechnęła się szeroko a ja dziwiłem się , że w sumie nic nie palnąłem.
- A ty?
- Co ja? Przecież wiecie. 
- Wiemy co robisz , nie co lubisz robić. - poprawiłam ją a ona wlepiła wzrok w widoki przed nami.
- Więc mi nauka nie idzie zbyt dobrze. Cały lipiec musiałam chodzić do letniej szkoły. Nie lubie czytać , ale to już wiesz. Sporadycznie piszę wiersze. Lubie śpiewać i napisałam nawet kilka własnych piosenek , ale mam tremę sceniczną. Lubię wszelakie sporty , ale najbardziej boks. To chyba wszystko. - dodała do wypowiedzi swój piękny uśmiech. Później zauważyła budkę z lodami i zaciągnęła mnie do niej. Usiedliśmy na ławce i kontynuowaliśmy objadając się zimnym przysmakiem.
- Mogę zadać ci osobiste pytanie? - potaknąłem. - Byłeś kiedyś zakochany? - zarumieniłem się i zaprzeczyłem szybko.
- A ty? Czy któregoś ze swoich partnerów kochałaś?
- Skąd wie... a no tak wiecie wszystko. - spuściła wzrok. - Nie żadnego z nich nie kochałam.
- Więc dlaczego z nimi byłaś?
- Te wszystkie związki były jakieś dziwne. Jednego dnia byliśmy przyjaciółmi a drugiego parą. Wszystko działo się tak szybko , że nie miałam czasu się zastanowić co czuję. Na początku było fajnie. Robiliśmy to co zawsze , zachowywaliśmy się jak kumple. Którzy uprawiają sex. - dodała po chwili a ja zachłysnąłem się powietrzem. - Dopiero potem wszystko po kolei się sypało.
- Dlaczego? - zapytałam zaciekawiony.
- Bo nie potrafiłam odpowiedzieć na dwa proste słowa a oni tego ode mnie wymagali.
- Nie przejmuj się. Każdemu na tym świecie jest przydzielona druga osoba. Prędzej czy później ją znajdziesz. Jestem tego pewien.
- Jak ją rozpoznam?
- Serce ci podpowie. - wydusiłem pukając się lekko w klatkę. Chciałem jej powiedzieć , że poczuje dokładnie to samo co ja teraz , ale nie potrafiłem.

#Rosaline

Spacerowaliśmy z Niallem aż do 20:00 a potem pojechaliśmy do domu. Przy nim czułam się jakoś inaczej. Nawet nie potrafię tego opisać , wiem tylko , że w jego towarzystwie gubię się w czasie , zupełnie tak samo jak w jego głębokich błękitnych oczach.

*

Przeciskaliśmy się przez tłumy ludzi by po chwili usiąść przy stoliku razem z Harrym i Liamem.

- I co Rose? Jak podoba ci się Luisianie?
- Harry muszę przyznać jest niesamowite!
- Nawet nie wiesz jak się cieszę. - pokazał dołeczki. 
- Była grzeczna? - zarzucił się do Irlandczyka a ten kiwnął potakująco głową. - Niall mogę prosić żebyś miał ją na oku do końca tego wieczoru? Mam zamiar się dzisiaj upić do nieprzytomności.
- Jasne Hazz , masz moje słowo. - zapewnił go blondyn a ja ucieszyłam się w duchu.
- Właśnie , powiem wam teraz bo później pewnie nie będę w stanie. Nocujemy dzisiaj w hotelu "Plaza". Pokoje są już zarezerwowane. Błagam niech wszyscy dotrą do hotelu przed 3:00. - wszyscy się zgodzili i  zaczęliśmy opijać się kolorowymi drinkami.


------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję , że wam się spodoba :)

poniedziałek, 15 września 2014

Rozdział 3

#Rosaline

Przetarłam zmęczone oczy i wstałam z łóżka chwytając do ręki ubrania. Poszłam do łazienki i założyłam je ogarniając swój wygląd. Wyszłam i zobaczyłam jak blondyn rozgląda się po pokoju.
- Yhm , Niall? - odwrócił się w moim kierunku.
- Miałem ci przekazać żebyś się spakowała.
- Okey , o której wyjeżdżamy?
- Więc , my jesteśmy już gotowi. Czekamy na ciebie. - zszedł wzrokiem nieco niżej. - Wszystko w porządku z twoją ręką? - spoglądnęłam na siny nadgarstek.
- Tak to tylko... - podszedł i złapał delikatnie moją dłoń. Poczułam jak przechodzą mnie dreszcze. 
- Poczekaj chwilę. - powiedział i zniknął za drzwiami aby wrócić po chwili z tubką małej maści. Wziął ją na dwa palce i zaczął smarować mój nadgarstek a ja wpatrywałam się w chłopaka jakbym chciała rozebrać go wzrokiem i nie zauważyłam nawet kiedy skończył. Schował maść do kieszeni spodni i sprawił , że się ocknęłam. Potem starannie owinął moją rękę bandażem. - Nie za mocno? - zapytał a ja zaprzeczyłam głową nie mogąc oderwać wzroku od jego błękitnych oczu. - Pomóc ci się spakować?
- Nie , poradzę sobie. - spuścił wzrok i zarumienił się.
- To ja już pójdę. - kierował się do drzwi.
- Niall? - odwrócił się na chwilę. - Dziękuję.
- Nie ma sprawy Rosaline. - wyszedł a ja zadawałam sobie pytanie: " Co się ze mną dzieję? "

*

Wpatrywałam się w drogę przed nami ignorując nielubianą przeze mnie piosenkę lecącą właśnie w radiu. Harry spał , Liam prowadził w ciszy , Zayn wsłuchiwał się w słowa utworu a Niall czytał jakąś książkę znów mnie ignorując. Nie wiem czemu , ale odczuwałam potrzebę zbliżenia się do niego. Z zamyślenia wyrwał mnie głos Zazy.
- Rose , mogę zadać ci pytanie?
- Jasne , pytaj o co chcesz.
- Piszesz wiersze , prawda? - zdziwiłam się bo pytanie było dość prywatne. Postanowiłam jednak na nie odpowiedzieć. - Pisałam.
- O czym były? - zapytał zaciekawiony.
- O tym o czym zazwyczaj są wiersze , o miłości. - jego mina zmieniła się z zaciekawionej na zdziwioną.
- Kochałaś? - poczułam się niezręcznie.
- Nie. Nie kochałam , ale chciałabym. - dodałam po chwili spuszczając wzrok. - A ty? Kochałeś , lub kochasz? - Zayn zrobił się nagle radosny.
- Kochałem , kocham i wiem , że kiedy za dziesięć lat ktoś mnie oto spyta odpowiem tak samo.
- Kim ona jest? - spytałam zaciekawiona.
- Ma na imię Michael. - zamurowało mnie. Zayn gej? Nagle dobiegł mnie ich głośny śmiech.
- Ha ha ha , bardzo śmieszne Zaza.
- Wybacz mi , taki niewinny żart.
- Więc jak ma na imię wybranka twojego serca?
- Ma na imię Perry. Rozstałem się z nią pół roku temu po tym jak zdradziła mnie z gościem z wypożyczalni dvd. - czekałam na powtórny śmiech Liama i Nialla , ale się nie doczekałam. Położyłam mu rękę na ramieniu i nie wiedziałam co powiedzieć.
- Przykro mi.
- Niepotrzebnie. Skoro mnie zdradziła to znaczy , że nie była warta mojej miłości.
- Ale to i tak nie zmieni tego , że wciąż ją kochasz. - spuścił wzrok i uśmiechnął się.
- Tak to prawda. Nigdy jej nie zapomnę.
- To może daj jej jeszcze jedną szansę. Wszyscy popełniamy błędy.
- Uwierz mi próbowałem , ale to nie jest takie proste. - naszą rozmowę przerwało ziewnięcie Harrego.
- Gdzie jesteśmy? - zapytał zachrypniętym głosem.
- Niedaleko , jeszcze jakieś cztery godziny drogi. - przełknęłam głośno ślinę a Li spojrzał na mnie uśmiechając się lekko. Po jakimś czasie poczułam zmęczenie i zaczęłam ziewać.
- Jeśli chcesz to użyczę ci moich kolan. - powiedział z uśmiechem mulat. Przytaknęłam i ułożyłam na nich wygodnie głowę , krótko po tym zasnęłam. Zayn obudził mnie kiedy zatrzymaliśmy się na stacji. Wysiadłam i poczułam nagłą potrzebę skorzystania z toalety. Wychodząc ze ubikacji dojrzałam blondyna oglądającego książki. Chciałam dowiedzieć się o nim czegoś więcej niż tego co wyciągnęłam od Zazy.
- Więc , lubisz czytać Niall? - uśmiechnęłam się szczerze starając się go nie wystraszyć bo z tego co zauważyłam z ich czwórki on był najbardziej nieśmiały. Owszem pociągało mnie to w nim , ale uniemożliwiało poznanie bliżej jego osoby.
- Tak , lubię. - usłyszałam po chwili jego odpowiedź.
- Masz jakiegoś ulubionego autora albo autorkę? - pokiwał przecząco głową.
- A ty lubisz czytać? 
- Nie , wolę oglądać filmy.
- Jedno drugiego nie wyklucza. - powiedział z uśmiechem. - Ja lubię komedie. A ty?
- Tak , komedie są spoko , ale wolę horrory. - odpowiedział nieśmiałym uśmiechem. Zapadła niezręczna cisza. Spuścił wzrok a ja dałabym wszystko żeby wiedzieć co w tej chwili chodziło po jego głowie. Staliśmy koło siebie jak obcy ludzie , jakby ta rozmowa przed chwilą w ogóle się nie wydarzyła. Spojrzał ostatni raz na regał i omijając mnie szerokim łukiem udał się do auta.

#Niall

- Co to w ogóle było? Niall nie umiesz gadać z dziewczynami. - powiedziałem sam do siebie zamykając drzwi samochodu. - Lubisz czytać? Przecież oto się nie pyta dziewczyn to nudny temat do pogawędki a one nie lubią nudziarzy , przynajmniej tak mi się wydaje. Och sam już nie wiem! - Puknąłem się w czoło. Dobrze , że szybko się ulotniłem bo zaczynałem się już denerwować a zawsze kiedy się denerwuję gadam głupoty. Wiem , że nie jestem typem podrywacza , ale przy Rosaline odczuwam to bardziej niż zwykle. Nagle zobaczyłem ją idącą w kierunku pojazdu , wsiadła i zamknęła drzwi czarnego BMW.
- Coś cię gnębi? - zwróciła się do mnie. Nie wiedziałem co odpowiedzieć , więc pokręciłem tylko przecząco głową. - Masz jakiś problem? - powtórzyłem gest. - Więc po prostu jesteś nieśmiały , tak? - spuściłem wzrok , potaknąłem i kątem oka spostrzegłem jej przepiękny uśmiech. Wczepiłem w nią wzrok i poczułem nagły przypływ odwagi.
- Dlaczego oto pytasz?
- Bo zaczynałam już myśleć , że coś ze mną jest nie tak , że jestem , no wiesz , dziwna. - W tamtej chwili uświadomiłem sobie , że chyba wiem o kobietach coraz mniej. Zachowywałem się co najmniej jak idiota a ona myślała , że jest dziwna? Nie wiedziałem już co mam robić , czułem się jak nastolatek zakochany w nauczycielce. Jak małolat przeżywający miłosne uniesienie. Tylko dlaczego? Czyżbym pierwszy raz się zakochał? Nie , to niemożliwe.

*

#Rosaline

Zatrzymaliśmy się przed dużym domem , choć nie wiem czy nie powinnam użyć określenia "willa".

Weszliśmy do środka , zaczęłam rozglądać się po dużym pomieszczeniu i nie zauważyłam nawet jak wszyscy oprócz Harrego rozeszli się po budynku znikając z zasięgu moich oczu.- Chodź. - powiedział Loczek obejmując mnie ramieniem. Kierowaliśmy się długim bogato ozdobionym korytarzem. Zatrzymaliśmy się pod dużymi drewnianymi drzwiami a Hazz gestem ręki nakazał mi wejść do środka. Złapałam za srebrną gałkę i przekręciłam ją patrząc mu w oczy.
- Nie wejdziesz ze mną? - spytałam będąc już jedną nogą za progiem. Pokiwał przecząco głową a ja po chwili stałam za zamkniętymi drzwiami wielkiego pokoju nie wiedząc czego mam się spodziewać.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam , że taki krótki. Następny będzie dłuższy , obiecuję. :)