#Harry
Siedzieliśmy przy obiedzie. Horana drażnił każdy dźwięk i było to widać.
- Chyba wczoraj nieźle zabalowaliście. - zaśmiał się Zayn. - Takiego kaca jeszcze nie widziałem.
- To nie jest śmieszne. - odchrząknął blondyn. Mulat włożył talerz do zmywarki i wyszedł po tajemniczym telefonie , który był pewnie od jednej z jego dziewczyn. Jedliśmy w ciszy , którą przerwał mój zachrypnięty nieco głos.
- Niall mam do załatwienia kilka spraw na mieście. Chcesz jechać ze mną? - Spojrzał na Rose i potaknął głową. Wsiedliśmy do mojego samochodu i ruszyłem w głąb miasta. Jechaliśmy w ciszy a kątem oka obserwowałem jak wyciera o spodnie spocone ze stresu dłonie. W końcu się odezwał.
- Harry możemy pogadać?
- Jasne. O co chodzi?
- Nie , nie w samochodzie. Zatrzymajmy się gdzieś. - Miałem nadzieję , że chce mi powiedzieć o nim i Rose. Zaparkowałem swój samochód na poboczu obok małego lasku i wysiedliśmy.
- Co chcesz mi powiedzieć? - zapytałem udając , że nie mam pojęcia o co chodzi.
- Tylko błagam nie złość się.
- Horan nie owijaj w bawełnę tylko mów!
- Kocham Rosaline. - spuścił wzrok a ja postanowiłem wprowadzić trochę dramatyzmu.
- Co ty powiedziałeś? - wydarłem się na niego.
- Kocham twoją siostrę. - podszedłem do niego tak dynamicznie , że aż się zląkł. Przytuliłem go i poklepałem po plecach.
- Cieszę się , że w końcu mi o tym powiedziałeś. - puściłem go i ujrzałem zdziwienie i pretensje na jego twarzy.
- Skąd wiesz?
- Domyśliłem się. - uśmiech nie znikał z mojej twarzy.
- I nie powiedziałeś mi chociaż widziałeś jak się z tym męczę i ile mnie to kosztuję?
- Chciałem to usłyszeć od ciebie. Poza tym było to dość zabawne , no wiesz patrzenie jak się zachowujesz kiedy stawiam cię w sytuacji bycia z nią sam na sam. - nie mogłem opanować śmiechu.
- Ha ha ha , bardzo śmieszne Styles. - powiedział z sarkazmem. - I nie masz nic przeciwko? - zaprzeczyłam głową a mój przyjaciel odetchnął z ulgą.
- Tylko tata nie może się dowiedzieć , jasne? - potaknął. - I jeszcze jedno Horan. Jeśli skrzywdzisz moją siostrę to na chwilę zapomnę , że jesteś moim przyjacielem i połamie ci wszystkie kości. - pokiwał głową przełykając ślinę. - Witam w rodzinie Niall. - uścisnąłem oficjalnie jego dłoń i wsiadłem do auta. Zrobił to samo i ruszyliśmy w stronę domu.
- Gdzie jedziemy? - zdziwił się.
- Do domu. To był kicz , chciałem cię sprowokować do rozmowy. - zaśmiał się.
- Jak powiem Rosaline , że wiesz...
- Ona wie , że wiem. - przerwałem mu. - Tylko chciała żebyś sam mi to powiedział.
- To niewiarygodne! Wszyscy chyba lubią stawiać mnie w niezręcznych sytuacjach. Dobrze , że mam to już za sobą. - Odstawiłem go pod domem i pojechałem po tatę. Po drodze zastanawiałem się jak przekonać go do Alison.
#Niall
Wszedłem do kuchni a Rosaline siedziała na blacie czytając jedną z moich książek. Stanąłem między jej nogami , odłożyła lekturę i przyciągnęła mnie za koszulkę.
- Powiedziałeś Hazzie? - pokiwałem głową. Złączyła nasze usta wpychając język do mojej buzi. Poczułem się skrępowany brakiem umiejętności. Usłyszałem trzask drzwi , chciałem odejść , ale oplotła nogi wokół mojego pasa i zacisnęła ręce na karku.
- Rose , co robisz? A jeśli to Harry?
- Przecież mu powiedziałeś.
- Tak , ale nie chce go prowokować takimi sytuacjami. - w tej chwili do kuchni wszedł Zayn.
- Proszę nie uprawiać seksu w kuchni. To obrzydliwe Niall , później będę tam robił sobie kanapki. - Rose zaśmiała się na jego uwagę.
- To nie tak jak... - starałem się wytłumaczyć , chociaż nie wiem dlaczego.
- Powiedział już Harremu? - potaknęła.
- Co Malik też już o nas wie?
- Niall , nawet ślepy by zauważył. Nie krępujcie się przy mnie , ale proszę nie róbcie tego w kuchni. - oblałem się rumieńcem kiedy uświadomiłem sobie , że nadal stoję między nogami dziewczyny. - Mamy dziś małe spotkanko w kasynie i znów wrócimy rano , zasugeruję żebyś zajął się naszą podopieczną.
Będziecie mieli wolną chatę. Nie ma za co. - rzucił wesoły uśmiech i uciekł do swojego pokoju.
#Rosaline
Zeskoczyłam z blatu , poszłam do sypialni blondyna i położyłam się u niego na łóżku. Po chwili dołączył do mnie i objął ramieniem.
- Dzisiaj ci już nie odpuszczę Niall.
- Zaczynam się o ciebie martwić. Masz niepohamowany popęd seksualny. - zaśmiałam się.
- Po dzisiejszym wieczorze ty też będziesz miał. - odwróciłam się i zobaczyłam rumieniec. - I pamiętaj Horan , żadnego alkoholu! - zrobił kciukiem krzyżyk na sercu i pokiwał głową. Przycisnęłam głowę do jego piersi , wsunęłam ręce pod koszulkę oplatając jego tors. - Jaki był powód wynalezienia twojej samotni? - wzdrygnął się.
- Chciałem mieć miejsce , gdzie mogę spokojnie grać. - wiedziałam , że kłamie , czułam to , ale postanowiłam nie naciskać. Skoro mi nie powiedział to miał jakiś powód. Prawda?
*
- Wyszli już? - pokiwał głową a ja poklepałam miejsce obok siebie , ale odmówił.
- Kolacja czeka w kuchni.
- Trzymasz mnie w napięciu?
- Chcę cię tylko nakarmić. - zaśmiał się.
- Okey , zaraz zejdę. - zamknął drzwi a ja wyjęłam z szafy czarną koronkową spódniczkę i kremową koszulę na ramiączkach. Ułożyłam włosy i zeszłam do kuchni. Zobaczyłam pięknie nakryty stół , palące się świece i Nialla wyjmującego coś z piekarnika.
- Yhm - chrząknęłam a on odwrócił się.
- Pięknie wyglądasz Rosaline. - położył na stole lazanię i odsunął mi szarmancko krzesło.
- A ty wyglądasz seksownie w tej koszuli. - usiedliśmy przy stole. Niall chciał nalać nam wina , ale przechwyciłam od niego butelkę. - Obiecałeś , zero alkoholu. - zganiałam go.
- Wino to nie alko...
- Niall , chcę żebyś wszystko pamiętał. - zarumienił się. Zjedliśmy przepyszną kolację i nastała niezręczna cisza. Podeszłam do chłopaka i chwyciłam go za rękę. Po chwili byliśmy już w mojej sypialni. Widząc jaki był skrępowany pocałowałam go krótko. - Kocham cię Niall.
- Ja ciebie też Rose. - Rozpinałam powoli jego koszulę a kiedy skończyłam zabrałam się za spodnie. Czekałam na to co zrobi. Trzęsącymi się rękoma zdjął moją bluzkę. Odwróciłam się żeby rozpiął moją spódnicę. Kiedy to zrobił zsunęłam ją. Posadziłam go na łóżko i usiadłam okrakiem na kolanach. Położyłam jego ręce na moich biodrach i wysyłając uśmiech pocałowałam go.
Ośmielił się trochę i rozpiął mój stanik. Zaczęłam poruszać lekko biodrami a jego bokserki robiły się coraz bardziej wypukłe. Chwycił mnie mocniej i przesunął nas w głąb łóżka. Z trudem obróciłam nas , chciałam żeby to on był na górze. Wisiał nade mną i całował delikatnie a z każdym jego dotykiem czułam , że nie mogę należeć do żadnego innego mężczyzny. Złapałam delikatnie za gumkę jego bielizny sugerując żeby ją z ciągnął. Zrobił to a po chwili również moje majtki wylądowały na podłodze.
- W szufladzie są prezerwatywy. - wysapałam cicho odrywając go lekko od moich ust. Zarumienił się i sięgnął po jedną. Wzięłam opakowanie i rozdarłam je zębami , nałożyłam na jego penisa kondom i zwróciłam jego oczy ku moim.
- Niczym się nie przejmuj. - posłałam mu uśmiech i przyciągnęłam go bliżej za kark. Całowałam delikatnie jego szyję aby trochę się odprężył , ostrożnie we mnie wszedł i poczułam przyjemne uczucie rozpychania. Jęknęłam cicho , przeniosłam ręce na jego plecy. Trzymał dłoń na mojej twarzy i całował ją a drugą wodził po moim boku. Kiedy wszedł we mnie całą długością wygięłam się pod nim w łuk a moich ust wydobył się cichy krzyk. Poruszał się we mnie powoli i delikatnie sprawiając mi tym ogromną przyjemność. Chłopak schodził pocałunkami coraz niżej i zaczął poruszać się nieco szybciej. Jęczałam cicho wplątując palce w jego włosy i czując jak jego mięśnie napinają się. Przyśpieszył , słyszałam jego szybkie sapanie , które dorównywało mojemu. Stosunek z Niallem różnił się od seksu z moimi poprzednimi partnerami. Ten był aktem miłości a nie pożądania. Jego ruchy stawały się głębsze i pewniejsze. Oplotłam nogami jego tors a imię chłopaka co chwilę wyrywało się z moich ust. Pod wpływem rozkoszy wbiłam lekko paznokcie w ciało blondyna. Chwilę po tym doszłam , po niedługim czasie on też. Opadł na mnie ze zmęczenia a ja zrobiłam na jego szyi dyskretną malinkę.
- Jesteś tylko mój , pamiętaj. - wyszedł ze mnie i wyrzucił prezerwatywę do kosza. Położył się obok a ja oplotłam jego tors. Jego serce biło szybko i dynamicznie , wsłuchiwaliśmy się przez chwilę w nasze jeszcze nieumiarkowane oddechy.
- Powiedz coś. - wydusił.
- Było wspaniale Niall. - uśmiechnął się.
- Nie mówisz tak tylko dlatego żeby mnie nie urazić? - uniósł brwi. Pocałowałam go.
- To był najlepszy seks jaki kiedykolwiek miałam.
...
Obudziłam się otulona jego oddechem i uśmiechnęłam się na wspomnienie wczorajszej nocy. Wygrzebałam się z pościeli i poszłam wziąć prysznic. Kiedy weszłam do pokoju Nialla już nie było na łóżku leżała kartka z napisem " Czekam w kuchni ze śniadaniem ". Ubrałam się w zwiewną pomarańczową sukienkę i zeszłam do kuchni. Blondyn stał do mnie tyłem , podbiegłam i przytuliłam się do jego pleców.
- Siadaj , zaraz będzie śniadanie. - po chwili położył przede mną talerz z naleśnikami. Jedliśmy w ciszy a chłopak cały czas przyglądał mi się z uśmiechem.
- Jeszcze nie wrócili? - zaprzeczył głową. - Czemu mi się tak przyglądasz?
- Bez powodu. - uniosłam brew. Odstawiłam talerz na blat i pochyliłam się za nim.
- Podobało ci się wczoraj? - pokiwał głową.
- Było cudnie. A tobie? Tobie się podobało? - wsunęłam ręce pod jego bluzkę i zjechałam nimi nieco niżej.
- Gdyby mi się nie podobało jęczałabym tak? - przygryzłam jego ucho. Dobiegł mnie dźwięk otwierających się drzwi. Usiadłam na krzesło. Reszta domowników dosiadła się a Niall podał im śniadanie. Wszyscy milczeli a ja dyskretnym gestem nakazałam Horanowi zasłonięcie malinki , którą wczoraj mu zrobiłam i postanowiłam przerwać tą niezręczną ciszę.
- Czemu milczycie? - nikt nie odpowiedział a mulat pokiwał głową ostrzegając mnie. - Czemu milczycie? - zapytałam stanowczo , ale znów nikt się nie odezwał. Zdenerwowałam się i uderzyłam pięściami o stół na co wszyscy podskoczyli. - Zasługuję na odpowiedz. - "tata" spojrzał na mnie z niedowierzaniem.
- Masz temperament swojej mamy. - uśmiechnął się. - Nic się nie stało , posprzeczaliśmy się z Harrym.
- O co? - spuścił wzrok.
- Może brat ci powie. - Loczek wstał nagle i zezłoszczony poszedł do pokoju a ja podążyłam za nim. Stałam pod zamkniętymi drzwiami pukając.
- Hazz otwórz. - cisza. - Harry to nie była prośba masz ruszyć swoje dupsko i natychmiast otworzyć mi drzwi! - kiedy jestem zdenerwowana przestaje nad sobą panować co czasami się opłaca. Po chwili siedziałam obok niego na łóżku. - Co się stało?
- Pokłóciliśmy się.
- To wiem , ale o co?
- Pamiętasz Alison?
- Tę blondynkę , którą spotkaliśmy na basenie? - potaknął. - I co z nią?
- Kocham ją. Byłem z nią kiedyś , ale musieliśmy się rozstać. Tacie nie odpowiadało to , że Alis jest córką jego dawnego przyjaciela , z którym się pokłócił.. Kazał mi się z nią rozstać. Zbierałem się długo żeby znów z nim o niej porozmawiać. - z jego oczu poleciały łzy.
Przytuliłam go , pocałowałam w czoło i wybiegłam szybko z pokoju.
- Wszystko w porządku Rose? - zapytał "tata" rozwścieczając mnie tym.
- Jesteś pieprzonym egoistą , jak mogłeś zrobić coś takiego? - oczy wszystkich zwróciły się na mnie.
- Nie używaj takiego słownictwa.
- Nie zmieniaj tematu! Jak mogłeś zrobić coś takiego? Harry kocha tę dziewczynę.
- Ona nie jest dla niego. Skończyłem. - wstał i chciał odejść , ale złapałam go za ramie i obróciłam.
- Ale ja jeszcze nie skończyłam. Zachowujesz się jak potwór! Przepraszam pomyliłam się. Ty jesteś potworem. - poszłam do swojego pokoju i trzasnęłam drzwiami. Krótko potem usłyszałam pukanie. Myślałam , że to Niall i otworzyłam drzwi , ale pomyliłam się.
- Jak mogłaś powiedzieć , że jestem potworem? - wszedł i usiadł na moim łóżku. - Przecież niczego ci nie odmówiłem. - usiadłam obok niego.
- Nie możesz mnie przekupić. Chodzi o to jakim człowiekiem jesteś. - spuścił głowę.
- Więc co mam zrobić żeby cię do siebie przekonać?
- Na początek pozwól Hazzie być szczęśliwym.
- Rose , ale ona jest ...
- Skończyłam. - powiedziałam stanowczo , wstałam i otworzyłam drzwi sugerując , że ma wyjść. Zamknęłam je za nim , położyłam się na łóżku i przymknęłam na chwilę oczy , obudziłam się dwie godziny później. Postanowiłam sprawdzić co z Loczkiem. Wpadłam na niego w kuchni.
- Siostrzyczko nie wiem co mu powiedziałaś , ale poskutkowało. - przycisnął mnie do siebie. - Dziękuję Rose , jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie! Lecę do Alis , muszę z nią porozmawiać. - nie wiedziałam co powiedzieć. - Jestem twoim dłużnikiem.
- Cieszę się , że mogłam ci pomóc. - posłałam mu uśmiech. - Gdzie jest Niall?
- Pewnie w swoim pokoju. Właśnie jemu też muszę podziękować. - zdziwiłam się.
- Czemu?
- Jest dla niego ważny , jak drugi syn. Zawsze kiedy coś go złości Horan go uspokaja. - pocałował mnie w czoło i wyszedł szybko a ja skierowałam się do sypialni ukochanego. Weszłam nie pukając i usiadłam przy jego biurku.
- Co powiedziałeś mojemu "tacie"?
- Że jeśli postąpi niewłaściwie zrazi cię do siebie i straci a łatwo nie będzie cię odzyskać. - poklepał miejsce obok siebie. Położyłam się i wtuliłam w poduszkę. - Co ci jest? - zapytał zdziwiony?
- Jestem zmęczona , nie wyspałam się. - ziewnęłam.
- Czyli dziś w nocy nie przychodzić? - przyciągnęłam go do siebie za koszulkę.
- Zwariowałeś? - złączyłam nasze usta a on posadził mnie na sobie i zaczął masować moje pośladki.
- Niall masz może pożyczyć ... - oboje spojrzeliśmy na stojącego w drzwiach mulata. - Nie przerywajcie sobie już mnie tu nie ma. - wycofał się szybko z pokoju a ja opadłam na zawstydzonym blondynie i nie mogłam opanować śmiechu.
- Przysiągłbym , że nikogo oprócz nas nie ma w domu. - podniósł się lekko a ja z niego zeszłam.
- Dobrze , że to Zaza a nie tata. - uśmiech nie znikał z mojej twarzy.
- Nie byłoby już tak zabawnie. - naprawdę był przestraszony.
- Niall chcę cię o coś zapytać. - spoważniał. - Harry powiedział mi dzisiaj , że jesteś bardzo ważny dla mojego ojca , że traktuje cię jak syna. - posmutniał. - Jeżeli nie chcesz nie musisz odpowiadać , zrozumiem. - przylgnęłam i przytuliłam się do jego ciała.
- Poznałem Stylesa w pierwszej klasie podstawówki , od razu się zaprzyjaźniliśmy. Przychodziłem do niego często i John bardzo mnie polubił. Później u mnie w domu nie działo się ciekawie i trafiłem do domu dziecka. - poczułam ukłucie w sercu. - Kiedy wasz ojciec dowiedział się o tym od razu mnie adoptował. Nigdy nie dał mi odczuć , że jestem gorszy , traktował mnie jak własnego syna.
- Nie wiem co powiedzieć. - podniósł się i klepnął lekko moje udo.
- Nie musisz nic mówić. Chodź , Malik siedzi sam w pokoju. Obejrzymy we trójkę jakiś film. - poszliśmy do pokoju mulata.
- Zayn chcieliśmy zaproponować ...
- Trójkącik? - przerwał Niallowi a ja się zaśmiałam.
- Raczej seans filmowy.
- Wolałbym trójkącik , ale seans filmowy też ujdzie. - skierowaliśmy się do salonu i usiedliśmy przed dużą plazmą. Chłopacy włączyli jakiś film. Nie zdążyłam nawet zorientować się o czym był bo zasnęłam. Obudziły mnie ciche szlochy , podniosłam się zdziwiona i popatrzyłam na nich.
- Płaczecie? - Niall otarł łzy i zaprzeczył.
- Ja nie płaczę , coś wpadło mi do oka. - przeniosłam wzrok na Zazę.
- A ty? Wpadło ci coś do oka , czy podlewasz rzęsy.
- Nie śmiej się. To jest tak cholernie wzruszający film! Gdybyś nie zasnęła też byś płakała. - wydmuchał nos w chusteczkę.
- Baby. - pokiwałam głową na znak załamania i poszłam do swojego pokoju kontynuować sen.
#Harry
Wdrapałem się na balkon i jak włamywacz wszedłem cicho do jej pokoju. Leżała na łóżku ze słuchawkami , położyłem się lekko i widząc , że się zlękła zatknąłem jaj usta dłonią.
- Ćśśś , to tylko ja.
- Co ty tu robisz? - podniosła się i zamknęła drzwi na klucz.
- Ja też się cieszę , że cię widzę.
- To nie tak. - położyła się koło mnie i pocałowała. - Cieszę się , że cię widzę , ale co tu robisz?
- Pamiętasz jak mówiłaś , że nie chcesz spotykać się w tajemnicy i , że mam powiedzieć tacie ...
- Jezu! Wyrzucił cię z domu? Harry przepraszam... - na jej twarzy malowało się przerażenie.
- Czy choć raz możesz mnie posłuchać? - uspokoiła się. - Powiedziałem mu , zrobił mi awanturę. Pojechaliśmy do domu i Rose wypytywała mnie o co chodzi , powiedziałem jej. Zrobiła tacie masakryczną awanturę i nie uwierzysz co się...
- Wyrzucił was oboje? - zakryła twarz dłońmi.
- Zgodził się. Powiedział , że się zgadza. - wpatrywała się we mnie z niedowierzaniem po czym rzuciła się na moją szyję.
- Nie do wiary! Dlaczego ma na niego taki duży wpływ? - uśmiechnąłem się.
- To jej charakter. Jest dość porywcza. Chyba przypomina mu swoją mamę. Ich awanturę słyszałem nawet ze swojego pokoju. Ale to już nie ważne. - pocałowałem ją w czoło a ona przytuliła się do mojej piersi. Rozległo się pukanie do drzwi , w mgnieniu oka znalazłem się w szafie. Do pokoju wszedł James i oddał coś blondynce. Zamknęła z powrotem drzwi. Wyszedłem i objołem ją. Po chwili my znaleźliśmy się na łóżku a nasze ubrania na podłodze.
...
Wszedłem do domu i zatrzymałem się w salonie. Dosiadłem się do blondyna i mulata grających na psp i chwyciłam dżojstik.
- Tata wrócił? - rzuciłem luźno.
- Nie , Payn gdzieś go zawiózł. - Zayn odpalił papierosa i wciągnął dym. - Ten to ma przejebane.
- Nie da się ukryć , ale dzięki temu starego nie ma w domu. - uśmiechnąłem się pod nosem. - Późno już idę się położyć. Gdzie Rose? - przypomniało mi się po chwili.
- U siebie , śpi. - Niall nie oderwał wzroku od telewizora.
- Ciekawe czemu jest zmęczona. - retoryka pytania sprawiła , że Zaza zaśmiał się a Horan zarumienił. Poszedłem do jej pokoju , zapukałem , ale nie odpowiedziano mi. Wszedłem i zobaczyłem dziewczynę leżącą w pościeli. Usiadłem obok , przebudziła się i nie otwierając oczu złapał za moją rękę. Wiedziałem , że pomyliła mnie z Irlandczykiem , ale się nie odezwałem. Położyłem się obok i obserwowałem jak zbliża się do mnie , aby usadowić głowę na moim torsie.
- Niall gra z Zaynem w salonie.
- Wiem , nie jestem głupia. Masz na sobie damskie perfumy , nie należą do mnie. - zaśmiałem się gdy zrozumiałem w pełni wypowiedz.
- Byłem u Alis. Dziękuję Rose , gdyby nie ty ...
- Jesteś moim bratem , dla Alexa zrobiłabym to samo. - poczułem ciepło , które wypełniało mnie od środka. Chciałbym czuć się tak cały czas. Pocałowałem ją lekko w głowę i wyszedłem. Zasnąłem jak dziecko , uśmiechnięty od ucha do ucha.
#Rosaline
Usłyszałam otwierające się drzwi i poczułam oplatające moje ciało ramie.
- Nie zamknąłeś drzwi Niall. - oznajmiłam chłopakowi nie otwierając oczu.
- Wszyscy śpią. - przykrył się kołdrą. - Jak się czujesz? Wszystko w porządku?
- Jasne , czemu?
- No nie wiem cały dzień śpisz. Źle się czujesz? - jego głos był pełen troski.
- Wszystko okey , po prostu jestem trochę zmęczona i tyle. - obróciłam się i wtuliłam w jego pierś.
- Mogę zadać ci pytanie? - pokiwałam głową. - Co będzie za miesiąc?
- Wrócę do domu jeżeli to masz na myśli.
- Nie chcę cię stracić. - odsunęłam się trochę żeby spojrzeć mu w oczy.
- Nawet tak nie mów , między nami nic się nie zmieni. - uśmiechnął się. - Nie ma takiej opcji Horan. - znów się w niego wtuliłam. Znużona zamknęłam oczy i zasnęłam.
---------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję , że rozdział wam się podobał i , że zostawicie po sobie komentarze. Miłego weekendu Aniołki :*