piątek, 19 września 2014

Rozdział 5

#Rosaline

Otworzyłam oczy i podniosłam się na łóżku , poczułam ból głowy i dopiero po chwili ujrzałam blondyna krzątającego się po hotelowym pokoju.
- Ooo , dzień dobry. - powiedział gdy mnie zobaczył.
- Dzień dobry. - odpowiedziałam niepewnie gdy zorientowałam się , że mam na sobie jego koszulę i nie pamiętam kompletnie nic z poprzedniej nocy.
- Niall co się wczoraj stało , czy my... - zapytałam niepewnie drżącym głosem.
- A czy wyglądam ci na chłopaka , który mógłby wykorzystać pijaną dziewczynę? - no tak , zapomniałam , że rozmawiam z Niallem Horanem. Najbardziej uczciwym facetem jakiego znam.
- Masz rację. Przepraszam , że takie coś w ogóle przeszło mi przez myśl.
- Rozumiem twoje obawy , ale zapewniam cię , że spaliśmy w oddzielnych pokojach.
- Jeszcze tylko jedna sprawa. - popatrzył na mnie pytająco. - Jak znalazła się na mnie twoja koszula? - zarumienił się słodko.
- Kiedy zaprowadziłem cię a właściwie zaniosłem do pokoju prawie że ją ze mnie zdarłaś. - poczułam jak pieką mnie poliki. - Ale zaraz gdy się w nią przebrałaś położyłaś się i grzecznie poszłaś spać. - było mi głupio. Na pewno się do niego dobierałam. Alkohol chyba sprawia, że robię to czego tak naprawdę chcę a prawda jest taka , że od kilku dni myślę tylko o jednym, o Niallu. Kiedy blondyn wyszedł ubrałam się i poszłam na hol gdzie czekała już na mnie reszta. Wsiedliśmy do taksówki , która odwiozła nas pod dom. Miałam takiego kaca , że od razu poszłam spać. Obudziło mnie pukanie do drzwi i czyjeś kroki. Otworzyłam jedno oko i zobaczyłam , że Harry siedzi na moim łóżku.
- Rose , twój tata chciał z tobą porozmawiać. - wzdrygnęłam się na słowo "tata" i usiadłam na łóżku. Przeczesałam palcami włosy i ziewnęłam.
- Okey tylko potrzebuje chwili , muszę wziąć prysznic , przebrać się i uczesać.
- Okey , rozumiem. Trafisz tam gdzie zaprowadziłem cię ostatnio? - potaknęłam a on posłał mi ciepły uśmiech i wyszedł. Jakiś czas potem stałam już pod jego drzwiami. Zapukałam i usłyszawszy wcześniej pozwolenie weszłam. 
- Jesteś już. - ucieszył się na mój widok. - Usiądź proszę. - wskazał mi fotel , usiadłam. - Wiem , że nie chcesz tu być , ale nie ukrywam , że chciałbym mieć cię przy sobie.
- Chcę wrócić do domu , do rodziny.
- Rose tu też masz rodzinę ...
- Chcę wracać. - powtórzyłam.
- Postanowiłem , że zostaniesz tutaj miesiąc , do końca wakacji. Po upływie tego czasu sama zdecydujesz czy chcesz zostać. Uszanuję twoją decyzję. Jeśli będziesz chciała wrócić do domu tak się stanie. Nie zatrzymam cię.
- Skąd mam wiedzieć , że mówisz prawdę?
- Uwierz mi , nie mam powodu żeby cię okłamywać.
- Dobra , niech będzie. - uśmiechnął się szeroko i chciał mnie uścisnąć , ale mu na to nie pozwoliłam.
- Dzisiaj niestety muszę wyjechać na jakieś dwa trzy dni i zabieram ze sobą Payna , ale nic się nie martw chłopcy się tobą zajmą. Możecie wybrać się na basen , iść do kina , lub cokolwiek innego.
- Damy sobie radę. - zapewniłam go.

#Harry

Zszedłem w nocy do kuchni żeby napić się mleka i wystraszyłem się widząc siedzącą przy stole Rose.
- Wszystko okey? - potaknęła bez przekonania.
- Nie mogę spać. Czuję się tu obco.
- Rozumiem cię. Jeśli chcesz to mogę położyć się z tobą. - zaproponowałem i od razu pomyślałem , że w mojej głowie brzmiało to trochę lepiej.
- To jakaś propozycja?

- Nic z tych rzeczy. - uśmiechnąłem się pod nosem. - Na pewno potrzebujesz się komuś wyżalić. - zgodziła się i już po chwili leżeliśmy na łóżku w jej nowej sypialni.
- Więc o czym tak rozmyślasz? - zapytałem widząc jak wpatruje się w sufit z melancholią.
- Moja rodzina pewnie się martwi.
- To zrozumiałe. - nie wiedziałem jak mam ją pocieszyć ani co powiedzieć. Wtedy mnie zaskoczyła i odezwała się sprawiając , że miałem ochotę wyznać jej całą prawdę o nas.
- Harry to co teraz powiem może być dziwne , ale męczy mnie to już od dłuższego czasu. Nie wiem czemu , ale przy tobie czuję się jakoś dziwnie , spokojnie i bezpiecznie , zapominam nawet o rodzinie. Wyczuwam z tobą więź jakbyśmy się znali od bardzo bardzo dawna. - spuściła wzrok.
- To wcale nie jest dziwne. Wiem jak to wytłumaczyć. - położyłem rękę na jej poliku i spojrzałem głęboko w oczy. - Jestem twoim bratem Rose. Jesteśmy rodzeństwem. - spojrzała na mnie ze zdziwieniem , siedzieliśmy przez chwilę w ciszy a ja obawiałem się tego co było moim koszmarem. Bałem się , że przez to iż tata kazał porwać nam ją tak szybko nie powiem jej tego tak jakbym chciał. Rose uścisnęła mnie a ja poczułem jej ciepło i natychmiast odwzajemniłem gest czując łzy płynące z moich oczu.
- Harry przecież miałeś tyle okazji żeby mi to powiedzieć , dlaczego tego nie zrobiłeś?
-  Jesteś moją jedyną rodziną tylko ty mi pozostałaś. Moja mama umarła przy porodzie , ojciec zrzucił moje wychowanie na opiekunki a reszty rodziny nie znam. Bałem się , że cie stracę.
- Nie martw się Harry , nie stracisz. - zacieśniła uścisk a ja po raz pierwszy w życiu poczułem rodzinne ciepło , którego tak mi brakowało.


*

#Rosaline

Gorące promienie słońca przechodziły przez moją skórę gdy poczułam oblewającą mnie zimną wodę. 
- Kto to zrobił? - ryknęłam na Zayna i Harrego a oni oboje pokazali na śpiącego Nialla. - Mówię poważnie , kto mnie oblał?
- Rose to tylko zabawa , chodź z nami do wody. - zachęcał mnie mulat. - I tak się nie opalisz. - powiedział z uśmiechem a ja zmierzyłam wzrokiem jego wyrzeźbioną i ciemnobrązową sylwetkę.
- Taka jak ty z pewnością nie będę , ale nie będę też biała jak mąka.
- Za to Horan będzie czerwony. - wtrącił się Harry.
- Okey idźcie do wody a ja posmaruje mu lekko plecy kremem i zaraz do was dojdę. - potaknęli i poszli. Wzięłam do ręki krem z filtrem i uklęknęłam przy Irlandczyku. Wycisnęłam na jego plecy niewielką ilość preparatu i subtelnie zaczęłam go rozsmarowywać. Kiedy skończyłam podziękował mi cicho i znów usłyszałam jego słodkie chrapanie. Weszłam powoli wzdrygając się co chwilę z zimna. Poczułam jak czyjeś ręce oplatają moją talię i po chwili zanurzona byłam we wodzie.
- Dzięki Hazz.
- Nie ma problemu. - posłał mi cwaniacki uśmieszek a krótko po tym dostał piłką w głowę. - Co do ...
- Hej Harry , przepraszam to było niechcący. - niebieskooka blondynka przechwyciła nieśmiało piłkę.
- Może chcecie się dołączyć? - spojrzał na mnie a ja pokiwałam głową.
- Tak bardzo chętnie zagramy. - podeszłam do dziewczyny i wyciągnęłam w jej kierunku rękę. 
- Jestem Rose. - uścisnęła moją dłoń.
- Alison , miło mi cię poznać. - za jej plecami pojawili się nagle dwaj chłopacy. - To jest mój brat bliźniak. - wyciągnął do mnie rękę a ja zrobiłam to samo.
- Jestem James. - byli do siebie naprawdę podobni.
- Rose. - odpowiedziałam i uścisnęłam rękę chłopaka i jego kolegi Brada. Wydawali się być dość mili i fajnie razem nam się grało. Siatkówka to także jeden z moich ulubionych sportów. Byłam ciekawa skąd się znają , ale i tak później spytam pewnie Zazę. 
Powoli zaczęło się ściemniać , więc na nas przyszedł już czas. Obudziliśmy Nialla , który w drodze powrotnej spał w samochodzie. 
- Ciekawe co robił w nocy. - rzuciłam wskazując go brodą z uśmiechem. 
- Pewnie czytał jak zawsze ...
- Albo odkurzał pająki. - zaśmiał się Zayn.


*

Zeszłam do kuchni bo znowu nie mogłam zasnąć i zobaczyłam blondyna siedzącego na krześle.
- Nowość , w końcu nie będę siedziała sama.
- Długo cierpisz na bezsenność? - zapytał nawet nie unosząc na mnie wzroku.
- Od kiedy tu jestem. A ty?
- Nie , ja zazwyczaj śpię jak dziecko. Sporadycznie zdarza mi się zarwać nockę , potem spać cały dzień ...
- I nie spać całą noc? - potaknął głową. - Tylko uważaj bo się przestawisz a potem nie będzie za wesoło. - uśmiechnął się pod nosem i otworzył drzwi lodówki.
- Więc skoro i tak nie śpimy to może coś zjemy?
- Na przykład?
- Na co masz ochotę? - coś głęboko we mnie chciało krzyknąć " Na Ciebie Niall! " , wiedziałam jednak , że Horan nie należy do takich chłopców. Tylko bym go wystraszyła a chyba zdawałam sobie właśnie sprawę , że zaczynało mi na nim coraz bardziej zależeć.
- Zdaje się na ciebie. - uśmiechnął się pod nosem. Po krótkim czasie położył przede mną talerz z goframi. 
- Mmm , wygląda pysznie. - wzięłam kęs. - Wow , i tak smakuje. Jakie masz plany na przyszłość? Mógłbyś zostać kucharzem. - po jego oczach widziałam , że go zaskoczyłam. Zaczął błądzić myślami.
- Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. A ty?
- Sama nie wiem , zawsze chciałam śpiewać.
- Więc czemu tego nie robisz?
- Nie potrafię śpiewać przed publicznością , trema.
- Możesz zaśpiewać przede mną. - spoglądnęłam z nad talerza z niedowierzaniem.
- Dobrze , ale mam warunek. - na jego twarzy wymalowało się zaciekawienie i zmieszanie. - Nauczysz mnie grać na gitarze. - jego piękne oczy rozbłysły jakby iskierkami.
- Umowa stoi. - wystawiłam rękę , uścisnął ją.
- Tylko musisz nam znaleźć jakieś ustronne miejsce gdzie nikt nie będzie nas słyszał.
- To chyba da się załatwić.

#Niall

Czekałem w samochodzie. Po chwili się pojawiła.
- No , możemy już jechać. - wysapała zadowolona.
- Co powiedziałaś Stylesowi?
- Za chcę kupić kilka potrzebnych rzeczy i poprosiłam cię o podwiezienie do sklepu. - odpaliłem silnik i ruszyłem w stronę lasku. 
- Jej , jak tu pięknie! - wykrzyczała kiedy wysiedliśmy z wozu. Uśmiechnąłem się tylko i wyjąłem z wozu instrument.
- To co idziemy?
- Gdzie? - zapytała zdziwiona.
- W to ustronne miejsce , które chciałem ci pokazać.
- Więc to nie tu? - zaprzeczyłem głową i udałem się w głąb lasu słysząc jak suche patyki pękają pod jej stopami. Zatrzymałem się przed drewnianą ławką , którą sam wykonałem bardzo dawno temu.
- To tutaj. - obejrzała się dookoła. - Mam nadzieję , że nikomu nie powiesz o tym miejscu. Nigdy tu nikogo nie przyprowadzałem. - przyznałem się jej w sekrecie. Patrzyłem na nią jakby czekając na jej zapewnienie , zrobiła kciukiem krzyżyk na sercu.
- Obiecuję , że nikomu nie powiem o twojej samotni. -usiedliśmy na ławce a ja podałem jej gitarę. Objąłem ją ramionami i lewą dłonią pokazywałem kolejne akordy. Zacząłem poruszać jej prawą ręką sprawiając , że gitara wydawała pierwsza dźwięki. Ma talęt do muzyki. Nigdy nie spotkałem nikogo kto tak szybo uczył się gry na gitarze. Po krótkim czasie usłyszałem jak z jej ust wydobywają się słowa , które otaczała powolną melodią z instrumentu. Byłem pod wrażeniem jej niesamowitego głosu. 
- To było porażające. - zarumieniła się i posłała mi uśmiech. - Pokażę ci coś. - zaciekawiła się. - Odstaw gitarę , usiądź wygodnie i zamknij oczy. - zrobiłem to samo i tak jak przypuszczałem rozległ się śpiew ptaków. - Słyszysz? Odwdzięczają się nam. -wsłuchiwaliśmy się w dźwięki natury a kiedy ucichły poczułem ciepło. Otworzyłem oczy i zobaczyłem jak dziewczyna się we mnie wtula. Poczułem jak pieką mnie poliki a serce przyspiesza.
- Dziękuję ci Niall. Nie pamiętam kiedy ostatnio ktoś poświęcił mi tyle swojej uwagi.
- Zasługujesz na to. Każdy zasługuje. - odsunęła się a ja kciukiem otarłem pojedynczą łzę. 
- Przepraszam nie wiem co mi się stało. Po prostu sam wiesz , że ostatnio w mojej rodzinie nie jest zbyt kolorowo. - "To prawda" pomyślałem. Ostatnio Rosaline ciągle albo płakała w swoim pokoju albo wychodziła z płaczem i nocowała u koleżanki czy chłopaka (którego Harry zawsze przetrzepywał tak , aby wiedzieć o nim wszystko).
- Możesz na mnie liczyć , pamiętaj. - uspokoiła się i pokiwała głową.
- Dziękuję. - poczułem nagły przypływ odwagi i przyciągnąłem ją do siebie zamykając w uścisku. Chciałem powiedzieć " Kocham cię " , ale wydusiłem tylko ciche " Nie ma za co ".

---------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję , że po przeczytaniu zostawisz komentarz :D

3 komentarze:

  1. Brat? Serio? A liczyłam na ff o Haroldzie :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Nono , coraz ciekawiej ! Czekam na next i weny oczywiście :*
    @SillyDreamer_Me

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny, i Niall jaki słodziak! *_*
    Werunia.

    OdpowiedzUsuń